Choć najlepszym zawodnikiem w spotkaniu był żużlowiec gości, Rohan Tungate, który dwoił się i troił, aby to Orzeł wyjechał z Bydgoszczy z tarczą. Australijczyk wyszarpał 15 punktów i bonus, ale to David Bellego skradł mu show. To co zrobił Francuz w 15. biegu na pewno długo pozostanie w pamięci kibiców Abramczyk Polonii. To z jaką werwą i zaangażowaniem rywalizował z parą gości, którzy przecież prowadzili podwójnie, jest naprawdę warte docenienia. Pokazał przy tym dużą inteligencję, bo wyśmienicie "czytał" rywali. Fani Polonii długo skandowali jego nazwisko.
Można odnieść wrażenie, że Bellego poderwała do walki sytuacja z Aleksandrem Łoktajewem, który nie zostawił mu miejsca pod bandą i spowodował jego upadek. Zawodnik Polonii zerwał się z toru jak rozjuszony byk i pognał w stronę parku maszyn ewidentnie z zamiarem "wymierzenia sprawiedliwości". Uspokoił go dopiero prezes Jerzy Kanclerz, który przyznał, że zapobiegł rękoczynom (zobacz całość ->>). Francuski żużlowiec najwyraźniej wytłumaczył sobie, że najlepszą odpowiedzią będzie jego postawa na torze.
Od tamtego momentu nie przegrał z żadnym rywalem. Nie tylko nie dał się ograć przeciwnikom, ale jeździł też bardzo zespołowo. Z kolei we wspomnianym 15. biegu wziął na siebie odpowiedzialność za wynik. Aby Polonia wygrała musiał być przynajmniej drugi, ale jemu to nie wystarczyło.
ZOBACZ WIDEO Leigh Adams mu pomógł. Dzięki niemu junior Fogo Unii Leszno wie więcej
David Bellego debiutuje na zapleczu PGE Ekstraligi. Rok temu był najlepszym zawodnikiem najniższej klasy rozgrywkowej reprezentując klub z Poznania. Razem ze sobą do eWinner Apatora Toruń chciał go zabrać trener Tomasz Bajerski, z którym współpracował w PSŻ-cie, ale Francuz postawił na Polonię. Dlaczego?
- Najważniejsze było dla mnie, żeby ścigać się w I lidze, bo chciałem się nadal rozwijać i pokazać, co potrafię. O Polonii słyszałem dużo dobrego. Wiem, że klub chce stawiać kolejne kroki do przodu. W dodatku lubię tor w Bydgoszczy, więc cieszę się, że będę tutaj jeździł - mówił i jego słowa znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości. Widać, że tor przy Sportowej mu leży.
Bellego dotychczas swoją jazdę w klasycznej odmianie żużla łączył ze startami na długim torze, zresztą z sukcesami. Jeśli jednak postawi tylko na "klasyka", rychło może zacząć zbierać z tego owoce. Niektórzy już teraz wróżą mu miejsce w PGE Ekstralidze i przewidują, że będzie objawieniem eWinner 1. Ligi. Ostrożniejszy jest wspomniany Jerzy Kanclerz.
- Liczę, że będzie jednym z prowadzących parę. Nie wieszam mu poprzeczki aż tak wysoko. Widziałem go wprawdzie wiele razy i mi zaimponował, ale pierwsza liga to zupełnie inna historia. David nie jest na tych torach objeżdżony. Poza tym nie zapłaciłem za niego jak za jedną z gwiazd pierwszej ligi, więc nie mam takich oczekiwań - mówił nam przed sezonem prezes Polonii.
Po sobotnim spotkaniu być może nieco zmienił zdanie, choć to dopiero początek sezonu. Bellego jednak póki co nie zawodzi - w Ostrowie zdobył 8 punktów i 3 bonusy, przeciwko Orłowi zaś 10+2. Wygląda więc na to, że nie rzucał słów na wiatr zapewniając, iż zależy mu na tym, aby w końcu zaistnieć w najpoważniejszych rozgrywkach.