Już w drugiej kolejce eWinner 1. Ligi Abramczyk Polonia Bydgoszcz poznała smak zwycięstwa. Mimo sporych problemów gospodarze uporali się z Orłem Łódź, wygrywając 47:43.
Wynik, jak i przebieg spotkania pozostawia jednak wiele do życzenia. Przede wszystkim w oczy rzuciła się słaba postawa Gryfów na samym starcie wyścigów.
- Zamierzamy wszyscy ciężko pracować, żeby lepiej wychodzić spod taśmy, ponieważ mamy z tym cały czas sporo problemów. To pierwszy mecz na naszym torze, dlatego zamierzamy to lepiej poukładać, by w kolejnych spotkaniach spisywać się lepiej - stwierdził w wywiadzie dla strony klubowej David Bellego.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Kasprzak się obrazi? Stal nie potrzebuje takiego Kasprzaka
Francuz sam przyznał, że szuka jeszcze optymalnych rozwiązań. - Gdy jestem szybki na dystansie, to słabiej startuję, a gdy lepiej startuję, to jestem słabszy na dystansie. Nie jest to łatwe, ale pracujemy i najważniejsze, że efekt jest pozytywny.
Zadowolony ze swojej postawy był Tomasz Orwat. Junior bydgoskiego klubu zdobył 6 punktów w 3 startach, pokazując sporą szybkość na trasie. - Nie spodziewałem się, że goście sprawią nam tak duży opór. Pierwsze koty za płoty. Mój wynik napawa mnie optymizmem, szczególnie w meczach w Bydgoszczy. Teraz czas na młodzieżówkę i jedziemy do Tarnowa.
Przez chwilę kibice Polonii mogli czuć strach, gdyż obecnie najlepszy junior zespołu zaliczył upadek. Na szczęście dla samego zawodnika wypadek nie przyniósł negatywnych konsekwencji.
- Starałem się nie uderzyć Kamila, ale nie zauważyłem, że drugi zawodnik też się przewrócił. Nie miałem możliwości ucieczki, przez co uderzyłem w motocykl, krzywiąc hak. Nie mogłem z tego powodu się uratować, dlatego uderzyłem w bandę. Nic poważnego się nie stało, jestem trochę obolały, ale jest ok - opisał sytuację 21-latek.
Nie wszyscy jednak wyrażali entuzjazm. Poniżej oczekiwań pojechał Kamil Brzozowski. Kapitan drużyny nie przywiózł żadnej "trójki", zdobywając 6 "oczek" w pięciu startach. Biegi z jego udziałem zakończyły się natomiast bilansem 12:18 dla Orła.
- Fajnie, że wygraliśmy, aczkolwiek spodziewałem się lepszego wyniku ze swojej strony. Bardzo się męczyłem. Trzeba pracować dalej, bo to początek sezonu. Chłopacy jeżdżą ostrzej i lepiej. Taki jest żużel, by się rozpychać i walczyć o swoje - stwierdził Brzozowski.
Kolejna okazja dla Polonii do zdobycia punktów pojawi się 25 lipca. Wtedy to Gryfy zmierzą się na wyjeździe z Unią Tarnów.
Czytaj także: Plusy i minusy weekendu. Kryzys GKM-u trwa w najlepsze. Bellego i Tungate za chwilę w PGE Ekstralidze?
Czytaj także: Żużel. Mogło dojść do rękoczynów. Jerzy Kanclerz: Moja interwencja na szczęście okazała się skuteczna [WYWIAD]