Żużel. Kildemand pewny siebie. "To jest frustrujące, ale brakuje nam niewiele"

WP SportoweFakty / Romulad Rubenis / Na zdjęciu: Peter Kildemand na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Romulad Rubenis / Na zdjęciu: Peter Kildemand na prowadzeniu

Zdunek Wybrzeże Gdańsk przed sezonem miało wysokie notowania wśród ekspertów. Jednakże początek sezonu dla ekipy z Trójmiasta jest niezwykle pechowy. Drużyna zaliczyła dwie minimalne porażki na własnym stadionie i oddala się od czołówki.

Naprawdę niewiele brakowało, aby Zdunek Wybrzeże Gdańsk znajdowało się na samym szczycie eWinner 1. Ligi. Niestety, dla kibiców z Trójmiasta, aby zdobyć komplet punktów meczowych należy wywalczyć 46 punktów, a nie tylko 44. Natomiast tyle "oczek" zdobywała drużyna z Gdańska w ostatnich dwóch domowych spotkaniach.

Wybrzeże zanotowało minimalne porażki z Unią Tarnów oraz Car Gwarant Kapi Meble Budex Start Gniezno. Biorąc pod uwagę przedsezonowe przewidywania, to te wyniki mogą zaskakiwać, jednakże sezon zweryfikował realną siłę zespołów. W ostatnim spotkaniu przeciwko ekipie z pierwszej stolicy Polski, głównym winowajcą przegranej został okrzyknięty Peter Kildemand. Duńczyk do tej pory spisywał się wyśmienicie, ale w meczu ze Startem zdobył zaledwie 6 punktów.

- Koledzy zrobili swoje, to ja zawaliłem mecz. W pierwszym wyścigu zostałem wykluczony, w drugim przyjechałem czwarty i dopiero po zmianie motocykla było lepiej. To było bardzo ciężkie spotkanie. Trudno powiedzieć, co nie zagrało. Nie mam problemu ze sprzętu, to ja źle pojechałem. Jestem bardzo rozczarowany swoją postawą - mówił Kildemand dla portalu "trojmiasto.pl".

ZOBACZ WIDEO Niebezpieczne upadki w meczu GKM - Stal! Kronika 7. kolejki PGE Ekstraligi

Co ważne, Duńczyk nie jest w stanie określić czego brakuje jego zespołowi, aby ostatecznie przeciągnąć szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Teoretycznie wszystko wygląda dobrze, ale podczas meczów zawsze coś jest nie tak.

- Na treningu wszystko szło super. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra, chłopaki się starają. Znów zabrakło nam 2 punktów żeby wygrać spotkanie. To frustrujące, ale nie panikujmy. To ciągle początek sezonu. Naprawdę brakuje nam bardzo niewiele żeby to wszystko zaskoczyło. Tu nie trzeba wielkich zmian, a kilku małych kroczków do przodu. Musimy pozbierać się przed wyjazdem na sobotni mecz do Bydgoszczy. To fajny tor i liczę, że się na nim zrehabilituje - podsumował Kildemand.

Mecz z Abramczyk Polonią Bydgoszcz wydaje się być idealnym spotkaniem dla gdańszczan na osłodę porażki z drużyną z Gniezna. Bydgoszczanie przystąpią do meczu osłabieni brakiem Davida Bellego, który jest kontuzjowany po fatalnym upadku podczas finału TAURON SEC. Niewiele również wiadomo o obecnej dyspozycji podstawowych juniorów Polonii - Tomasza Orwata i Mateusza Błażykowskiego.

Zobacz także: Klubowa maskotka oskarża czołowy klub 2. Ligi Żużlowej
Zobacz także: Żużlowi bohaterzy nie interesują kibiców

Komentarze (0)