Żużel. Marcin Kościelski nie przejmuje się typami kibiców. Niemcy z potencjałem

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Marcin Kościelski (kask niebieski)
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Marcin Kościelski (kask niebieski)

Wolfe Wittstock w niedzielę zainauguruje rozgrywki w 2. LŻ. Niemiecka drużyna jest uważana za outsidera. Jednak Marcin Kościelski uważa, że niekorzystne głosy są efektem nieznajomości jego kolegów z drużyny przez polskich kibiców.

Niemiecki zespół w Poznaniu rozpocznie swoją przygodę z polską ligą. Wolfe Wittstock zmierzy się na wyjeździe z SpecHouse PSŻ. Zdaniem większości zarówno ekspertów, jak i kibiców, drużyna zza zachodniej granicy nie może liczyć na punkty meczowe. Jednakże z tymi głosami nie zgadza się zawodnik niemieckiej drużyny - Marcin Kościelski.

- Na papierze może rzeczywiście tak to wyglądać. Jednak ludzie z występów na polskich torach mogą kojarzyć głównie mnie i Bena Ernsta. Dlatego może właśnie to jest powodem, że mało kto w nas wierzy. Do Poznania jedziemy walczyć - mówił Marcin Kościelski w rozmowie z WP SportoweFakty.

Wolfe Wittstock zaskoczył zestawieniem na mecz z SpecHouse PSŻ-em. W kadrze zabrakło Renata Gafurowa i Tobiasa Buscha. Natomiast nie brakuje w niej młodych zawodników, uważanych za bardzo utalentowanych, jak m.in. Lukas Fienhage, Lukas Bauman czy Ben Ernst. Swoje do udowodnienia będzie miał również Marcin Kościelski, dla którego to będzie pierwszy sezon zarówno w gronie seniorów, jak i na kontrakcie zawodowym.

ZOBACZ WIDEO Tajemnicza wypowiedź Zmarzlika. O co mu chodziło? Dyrektor Stali komentuje

- Sprzętowo jestem przygotowany tak samo dobrze jak w ubiegłym roku. Dzięki pomocy mojego sponsora zakupiłem nowy silnik, który bardzo dobrze się spisuje. Poza tym mam jeszcze dwie jednostki. Dodatkowo, oczywiście kupujemy wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. Zdaję sobie sprawę, że trzeba zainwestować i czekać na efekty - mówił Kościelski.

Zawodnik niemieckiej drużyny zwraca również uwagę, że Wolfe Wittstock przed sezonem miało więcej jazdy niż pozostałe kluby z 2. Ligi Żużlowej. To jest właśnie ten czynnik, który może okazać się sporą przewagą tego zespołu. - Miałem dwa treningi na torze przed pandemią COVID-19. Natomiast kolejne treningi miałem już z Niemcami. Potem nasza drużyna odjechała dwa sparingi, a ja wystąpiłem w jednym z nich. Odjechane sparingi pozwoliły nam lepiej poznać naszą siłę, co jest bardzo ważne - podsumował żużlowiec Wolfe Wittstock.

Zobacz także: Żużel. Wilki - Kolejarz. Krośnieński walec w akcji. Jaimon Lidsey ratował honor gości [RELACJA]
Zobacz także: Żużel. RzTŻ - Kolejarz O. Koncert Ellisa i wielki "come back" Stachyry w Rzeszowie [NOTY]

Źródło artykułu: