Żużel. Ryszard Czarnecki o typach Andrzeja Rusko, wierze w cały sezon Drabika i Artiomie Łagucie [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Patryk Dudek, Maksym Drabik.
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Patryk Dudek, Maksym Drabik.

- Sparta będzie w play-off mocniejsza niż teraz, rozkręci się. Tak to jest zaplanowane. A celem jest złoto - mówi Ryszard Czarnecki, kiedyś prezes Sparty, dziś europarlamentarzysta PiS trzymający kciuki za klubem.

Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Faktycznie jest tak, że 2 miliony złotych leżą na stole i Artiom Łaguta jest już zawodnikiem Sparty?

Ryszard Czarnecki, polityk, były prezes Betard Sparty Wrocław: Nie wypowiadam się na tematy personalne. Wiele klubów chciałoby widzieć Artioma Łagutę u siebie, ale jaką decyzję podejmie sympatyczny zawodnik, to czas pokaże. Każdy patrzy na rozwój i pieniądze.

Jak idzie o rozwój, to wszystko się zgadza. Przejście z GKM-u do Sparty to jednak sportowy awans.

W całym sporcie jest tak, że dla młodego zawodnika najlepszy jest klub, który zapewnia mu regularne występy. Doświadczeni idą do najlepszych klubów.

ZOBACZ WIDEO Czasami zdarzają się takie sytuacje, że ROW... nie ma kiedy wstawić Lamberta

A myśli pan, że prezes Andrzej Rusko jest na tyle bogaty i rozrzutny, że stać go na wyłożenie dwóch milionów na zawodnika, bo o takiej kwocie mówi się w przypadku Łaguty.

Nie chcę mówić o kwotach i planach Andrzeja Rusko i Krystyny Kloc. Na pewno władze Sparty od wielu, wielu lat są tak samo ambitne. Poza wszystkim myślę, że jakiekolwiek spekulacje dziś są przedwczesne. Jest to oczywiście prawo mediów, ale ciężko mówi się o czymś, czego nikt obecnie nie potwierdzi.

A czy Sparta wymaga zmian?

Pytanie, czy chodzi o obecną, czy tą, którą zobaczymy za kilka tygodni. A jestem pewny, że ta drużyna wejdzie na wyższe obroty w play-off, czy trochę tuż przed. Tak to jest pomyślane i tak będzie. A wracając do zmian, to w każdej dyscyplinie kluby się zmieniają i to jest naturalny proces. Nie chciałbym jednak mówić już teraz, jak powinna się zmienić Sparta. Nie chciałbym szkodzić zawodnikom. Wymagamy od nich medali, więc dajmy się im wykazać. Od nich zależy, jak ocenię ich za jakiś czas. A ocenię ich po owocach, czyli końcowym efekcie. Na ten moment jednak nikogo bym nie skreślał. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że Sparta może być mocniejsza.

Może być też i słabsza, jeśli Maksym Drabik zostanie zawieszony za naruszenie procedury antydopingowej?

Drabik to jeden z najzdolniejszych zawodników młodego pokolenia w Polsce. Sprawa z naruszeniem jest niego niezawinione. Jeśli jest sprawiedliwość w sporcie, to nie powinien być ukarany. Jednak absolutnie nie zamierzam ferować wyroków. Wierzę, że on dojedzie do końca sezonu.

Jako człowiek trzymający kciuki za Spartę pewnie odetchnął pan z ulgą po środowej porażce Włókniarza z Unią. Częstochowianie otworzyli Sparcie autostradę do play-off.

Jeszcze przed meczem mówiliśmy, że zwycięstwo Unii to jest najbardziej prawdopodobne rozstrzygnięcie. Unia rzadko w ostatnim czasie przegrywała w Częstochowie. Stawiałem 47:43 dla Unii, a skończyło się 49:41. Zdradzę, że prezes Andrzej Rusko tak typował. Nieoficjalnie, ale strzelił idealnie. Po tym meczu czwórka do play-off zaczyna się krystalizować, choć jeszcze bym nie dzielił miejsc. Na pewno można powiedzieć, że Włókniarz skomplikował sobie życie. Takie jest jednak piękno sportu. Kilka tygodni temu to był murowany kandydat do medalu, wręcz do finału. Teraz mamy dramat klubu i kibiców i trenera Marka Cieślaka, którego bardzo lubię.

Skoro prezes Rusko tak dobrze typuje, to proszę zdradzić, jaką tabelę widzi na koniec sezonu.

Powiem, że my w Sparcie zawsze mierzymy w najwyższe cele i może stąd ta regularność, stąd są niemal bez przerwy medale. Celem jest zawsze złoto, a zwykle kończy się na podium. Sparta jest trochę jak Bayern czy Liverpool.

Prezes Rusko powiedział mi kiedyś, że jak Legia, bo nielubiana.

Wrocław, patrząc obiektywnie, to największe żużlowe miasto w PGE Ekstralidze i pewnie dlatego jest porównywana z Legią. Jak wiadomo Legia, jest synonimem tych bogatych ze stolicy, a w polskim żużlu to Sparta jest tą bogatą i z największego miasta. To nie budzi sympatii, ale trzeba się z tym pogodzić.

Czytaj takze:
Apator boi się, że Stal podkradnie im Holdera

Ljung już w domu po koszmarnym wypadku

Źródło artykułu: