Żużel. GKM - Falubaz. Co nie gra w grudziądzkim zespole? Artiom Łaguta: Nie mogę mówić za chłopaków

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Artiom Łaguta
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Artiom Łaguta

Artiom Łaguta, Nicki Pedersen, Kenneth Bjerre i długo, długo nikt. Co nie gra w grudziądzkim zespole? Lider MrGarden GKM-u nie chciał odpowiadać za kolegów. Jedno jest pewne - przy tak słabej jeździe pozostałych zawodników, play-offów nie będzie.

Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że w formacji seniorskiej MrGarden GKM-u nie będzie żadnego słabego punktu. A jednak. Loty obniżyli krajowi zawodnicy, dlatego zespołu z Grudziądza najprawdopodobniej nie zobaczymy w play-offach. Największe uwagi od początku sezonu są kierowane do Krzysztofa Buczkowskiego, Przemysława Pawlickiego oraz juniorów. Nie bez powodu działacze ściągnęli dwóch gości - Krystiana Pieszczka i Tobiasza Musielaka.

Do dyspozycji Artioma Łaguty, Nickiego Pedersena, a także Kennetha Bjerre nie ma większych zastrzeżeń. Trzykrotnego mistrza świata początkowo krytykowano za zbyt indywidualną jazdę, ale swoje punkty przywozi. - Nie mogę mówić za chłopaków. Nie wiem co nie gra w ich silnikach i na jakich przełożeniach jadą. Mogę mówić za siebie. Pierwszy raz w tym sezonie czułem się tak dobrze na grudziądzkim torze. Jestem zadowolony, w końcu miałem prędkość - skomentował Rosjanin, który ze średnią biegopunktową 2,500 zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi.

Tor nie jest sprzymierzeńcem grudziądzan. Obiekt zimą przeszedł przebudowę, co spowodowało, że owal stał się krótszy i szerszy. Na dodatek nawierzchnia czasami sprawia problemy ścigającym się żużlowcom. - Tak naprawdę to od początku sezonu walczymy z torem. W ostatnim meczu - z Eltrox Włókniarzem (45:45) - był ciężki w trzech ostatnich wyścigach, ale w spotkaniu z RM Solar Falubazem było już dużo lepiej. Wydaje mi się, że pod koniec rozgrywek będzie bardzo dobry - ocenił lider MrGarden GKM-u.

Podopieczni Roberta Kempińskiego w niedzielę przegrali z zielonogórzanami 43:47. Był to bardzo ważny pojedynek w kontekście dalszej walki o miejsce w czołowej czwórce. Do miasta nad Wisłą przyjechał m.in. Antonio Lindbaeck, który zdobywał punkty dla żółto-niebieskich przez ostatnie cztery lata. Szwed zgromadził na swoim koncie 6 "oczek" z bonusem. - Antonio? Pokonał mnie w jednym biegu, ale raz mu się zrewanżowałem - podsumował Łaguta.

Zobacz także:
Żużel. Wybrzeże chce przełożenia meczu z Apatorem. Tadeusz Zdunek: Dbajmy o kibica
Żużel. Troy Batchelor ma dołączyć do Abramczyk Polonii Bydgoszcz

ZOBACZ WIDEO Wiktor Lampart wyjaśnił, dlaczego jeździ tak słabo

Źródło artykułu: