Żużel. Nie potwierdziły się fatalne diagnozy. Kacper Grzelak tylko poobijany

Materiały prasowe / Start Gniezno  / Na zdjęciu: Kacper Grzelak
Materiały prasowe / Start Gniezno / Na zdjęciu: Kacper Grzelak

Kacper Mateusz Grzelak zanotował groźnie wyglądający upadek podczas 2. rundy Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów w Lesznie. Pierwsze prognozy były fatalne. Na szczęście nie zostały potwierdzone.

W tym artykule dowiesz się o:

W 7. biegu 2. rundy DMPJ w Lesznie doszło do niebezpiecznego upadku Kacpra Mateusza Grzelaka. Wychowanek Car Gwarant Kapi Meble Budex Startu Gniezno nie był przez nikogo atakowany, a mimo to zaliczył fatalnie wyglądający upadek na pierwszym łuku ostatniego okrążenia.

Zawodnik gnieźnieńskiego klubu wpadł pod bandy leszczyńskiego toru i stamtąd musiały go wyciągać służby medyczne. Wstępne badania, których dokonano jeszcze na stadionie wskazywały, że zawodnik doznał wstrząsu mózgu oraz złamał udo i rękę.

W związku z fatalną diagnozą, Kacper Mateusz Grzelak został natychmiastowo przewieziony do szpitala na dalsze badania.

Wieści napływające z placówki medycznej okazały się zdecydowanie bardziej pozytywne. Pierwsze diagnozy nie zostały potwierdzone. Wychowanek Startu, który ostatnio został wypożyczony do SpecHouse PSŻ Poznań, jest tylko poobijany. Już w czwartkowy wieczór udał się w podróż powrotną do Gniezna.

Zobacz także: Brutalna weryfikacja planów
Zobacz także: [urlz=/zuzel/895916/zuzel-komarnicki-wierzy-w-pozostanie-zmarzlika-w-gorzowie-i-przestrzega-przed-ni]Komarnicki wierzy w lojalność Zmarzlika

[/urlz]ZOBACZ WIDEO Lampart dalej nie je mięsa: Z motocykla przez to nie spadam

Źródło artykułu: