To nie jest sezon Mateusza Szczepaniaka, który postanowił wrócić do PGE Ekstraligi, ale praktycznie pojawia się i znika w składzie PGG ROW-u Rybnik. Nawet, jak już się znajdzie w wyjściowym składzie, to często zmieniany jest przez roszady taktyczne. Podobnie było w niedzielnym meczu przeciwko Motorowi Lublin.
Szczepaniak źle zaczął mecz od zera. Dostał jednak drugą szansę, choć gospodarze mogli już robić zmianę taktyczną. W wyścigu piątym wyścigu 33-letni żużlowiec pochodzący z Ostrowa Wielkopolskiego pojechał kapitalnie. Był szybki i przez cztery okrążenia naciskał prowadzącego, Jarosława Hampela, by wygrać z nim na samej kresce.
- Na wejściu w łuk, kiedy Jarek pojechał w krawężnik uwierzyłem, że mogę go wyprzedzić. Wcześniej też czułem prędkość, ale Jarek obierał bardzo dobre ścieżki i jechał po odsypanym. Dopiero na ostatnim wirażu chyba bardzo szybko chciał dojechać do mety i wszedł wąsko. Zostawił mi szeroką wolną, gdzie mi skleiło i to wykorzystałem - mówił w rozmowie na antenie nSport+.
Na kolejny wyścig Mateusz Szczepaniak czekał aż pięć biegów, bo akurat numer 12 w nowej tabeli ma taką przerwę. Tym razem zawodnik gospodarzy był wolny i przyjechał ostatni, po czym został wycofany z wyścigu jedenastego i zastąpił go Robert Lambert. Szczepaniak w telewizyjnej rozmowie nie krył, że lubi pozmieniać coś w sprzęcie. - Po pierwszym wyścigu zmiana ustawień poszła w dobrym kierunku. Cały czas pracuję przy sprzęcie. Nie schodzę z motocykla, nie oglądam zawodów, tylko ciągle coś próbuję zmieniać - tłumaczył.
Młodszy z braci Szczepaniaków to przykład żużlowca, który by być w formie potrzebuje systematycznej jazdy. W tym sezonie w Rybniku na tę regularność nie może liczyć. Nawet, kiedy jest w składzie, nie wie, ile wyścigów odjedzie. Dziwić się później, że niedzielne zwycięstwo w wyścigu piątym, było dopiero drugą wygraną biegową w PGE Ekstralidze w tym sezonie. Jego zespół przegrał kolejne spotkanie, tym razem z Motorem Lublin 38:52 i praktycznie żegna się z PGE Ekstraligą.
Zobacz także: Kasprzak wygrał dobry kontrakt na sezon 2021
Zobacz także: Helikopter dla Chrisa Holdera w gratisie. Stawką co najmniej pół miliona
ZOBACZ WIDEO Żużel. Sparta wyjaśnia dlaczego Drabik milczy