[tag=868]
MrGarden GKM Grudziądz[/tag] w tym sezonie ponownie nie awansuje do fazy play-off. Grudziądzanie są w tym roku jednym z największych zaskoczeń in minus, ponieważ drużyna prowadzona przez trenera Roberta Kempińskiego miała znaleźć się w pierwszej czwórce. Nic jednak z tego nie wyjdzie. Do takiego stanu rzeczy przyczyniła się m.in. słaba dyspozycja Krzysztofa Buczkowskiego.
- Jest bardzo ciężko i co mogę powiedzieć. Od miesiąca jak jadę w meczu, to jadę dwa wyścigi. Chociaż nie daje trenerowi podstaw, żebym jechał więcej. Szkoda, jest mi bardzo trudno i mam nadzieję, że kiedyś to się odwróci. Z tego miejsca mogę tylko przeprosić moją rodzinę, bo oni też to bardzo przeżywają. I kibiców, bo oni na moją dyspozycję muszą patrzeć - mówił kapitan GKM-u w rozmowie z Eleven Sports.
- W tym roku jeżdżę bardzo mało, a dobrych wyścigów jest jeszcze mniej. Nie będę się tłumaczyć kontuzją czy motorami, bo wszystko mam z najwyższej półki. Po prostu nie idzie mi tak jakbym ja i klub tego chciał. Wiem, że jestem w ciężkiej sytuacji, ale myślę, że ci co są teraz ze mną, nadal będą przy mnie.
- Sezon dla nas już się powoli kończy. Trzeba wyciągnąć wnioski. Moja przyszłość jest niepewna, nie wiadomo co będzie w przyszłym roku. Szkoda, bo tyle lat w tym klubie, a tym ostatnim sezonem straciłem to wszystko. Poprzednie sezony nie jechałem źle, czułem się świetnie. A teraz czuję, że coś tutaj powoli się kończy. Chciałbym jednak jeszcze podjąć rękawicę jazdą na żużlu, a jak to będzie, to zobaczymy - zakończył.
Zobacz także:
Kolejarz O. - Kolejarz R. Damian Baliński powinien zastanowić się, czy taka jazda ma jeszcze sens [NOTY]
Magazyn PGE Ekstraligi. Michał Świącik zbronował tor po kolana. Marek Cieślak musiał się zwolnić
ZOBACZ WIDEO Żużel. Płaci podatki, dlatego dostał dziką kartę