Żużel. Oliver Berntzon podpadł menedżerowi Startu. "Jestem tym bardzo zniesmaczony"

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Oliver Berntzon
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Oliver Berntzon

Po ostatnim meczu w Gnieźnie Oliver Berntzon znów skarżył się na tor, co nie spodobało się menedżerowi Car Gwarant Kapi Meble Budex Startu Gniezno. - Jestem tym bardzo zniesmaczony - powiedział Rafael Wojciechowski.

W spotkaniu Car Gwarant Kapi Meble Budex Start Gniezno - Orzeł Łódź (47:43) Oliver Berntzon zdobył tylko sześć punktów z bonusem. Po meczu natomiast znów skarżył się na tor. Po raz kolejny nie mógł się z nim dogadać.

Postawa Szweda nie spodobała się menedżerowi czerwono-czarnych. - Jestem tym bardzo zniesmaczony. Nie wyobrażam sobie, żeby zawodnik, który startuje w eliminacjach do Grand Prix i uzyskuje awans, miał inne marzenie niż zostać mistrzem świata. A nie wyobrażam sobie mistrza świata, któremu nie pasuje jeden tor - podkreślił Rafael Wojciechowski.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Lwy wróciły do gry o play-offy. Zobacz skrót meczu Motor Lublin - Eltrox Włókniarz Częstochowa

Zaznaczył również, że zawsze chętnie zaprasza na treningi. - Wystarczy tylko chęć skorzystania. Nie widzę problemu, by dogadać się z tym torem. Nawet, jeśli nawierzchnia jest twarda. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że takie tory mogą być też w Grand Prix czy innych miastach. Trzeba szukać wszelkich rozwiązań, by być najlepszym na danym torze. Czym bardziej nawierzchnia nie pasuje, tym więcej powinno się na niej pracować - przyznał.

Jednocześnie zdradził, że bardzo lubi Berntzona. - Powiedziałbym nawet, że może za bardzo. Chemia jest dobra. Teraz powiedziałem jednak: "Nie, wystarczy tego wszystkiego". W środę zdecydowałem, że Oliver nie wystartuje w meczu z Polonią. Mam nadzieję, że jeszcze bardziej zmobilizuje go to do pracy i do tego, by udowodnić mi, że na torze w Gnieźnie też radzi sobie doskonale - dodał.

Przesądzone jest już, że Olivera Berntzona zabraknie podczas poniedziałkowego pojedynku Startu Gniezno z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. - Podjąłem decyzję, że ten mecz jedziemy bez Olivera Berntzona. Kolejne szanse otrzymują Frederik Jakobsen i Kevin Fajfer. Liczę, że w pełni to wykorzystają - podsumował Rafael Wojciechowski.

Czytaj także:
> Start - Polonia. Mecz w Gnieźnie przełożony. Jest już nowy termin

> Indywidualni mistrzowie Polski w speedrowerze wyłonieni. Łukasz Łaniecki najlepszy w kategorii open 

Komentarze (14)
avatar
ByczekUL
4.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gosc nic nie osiagnal a juz kozaczy. Pierw wyleci z hukiem z GP a pozniej kontrakt w II lidze. 
avatar
G-no W-ny
4.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeszcze niedawno- bardzo szanowałem tego zawodnika, ale przegiął- i mam nadzieję, że w następnym sezonie nie będzie już w Starcie tego karakana ! Zabolało ? Ma boleć ! 
avatar
AMON
4.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bardzo dobra decyzja Rafaela jako menadżer "już wypalony" jaja ma nadal na swoim miejscu bo FAKTY są OKRUTNE dla Berntzona bo od kilku kolejek jest najsłabszym seniorem Startu i nie tylko u sie Czytaj całość
avatar
Lipowy Batonik
4.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kompletnie brak jakiegokolwiek profesjonalizmu.Zawodnicy jeżdżą w różnych ligach , turniejach na przeróżnych torach a tutaj kapryśny Oliver powie , że nie ma pomysłu na gnieźnieński owal.Może t Czytaj całość
avatar
Yaretzky
4.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakby miał chęci i trochę determinacji to już dawno powinien znać ten tor czy suchy czy mokry czy jaki by nie był . Niestety treningi są nie dla niego na domowym obiekcie . W każdym bądź razie Czytaj całość