Żużel. Prezes Ostrovii: Ponadplanowe zwycięstwo. Serce wierzyło, ale rozum mówił, co innego
Arged Malesa TŻ Ostrovia wygrała 46:44 z eWinner Apatorem Toruń, sprawiając ogromną niespodziankę. - To pierwsze w historii zwycięstwo nad zespołem z Torunia. Wygrana, która sprawiła, że jesteśmy ogromnie szczęśliwi - mówił Waldemar Górski.
Dokonanie Jonasa Jeppesena przejdzie do historii ostrowskiego żużla i pewnie będzie mogło być porównywalne z wyczynem jednej z legend miejscowego speedwaya Jacka Brucheisera, który w 1988 roku również z rezerwy wskoczył do meczu na szczycie tabeli II ligi ze Spartą Wrocław i odwrócił losy meczu, wywalczając komplet 15 punktów. - Można powiedzieć, że to wypożyczenie Jonasa Jeppesena nam się opłaciło. Sponsorzy tytularni, Krzysztof Malesa oraz szefowie firmy Arged cieszą się razem z nami i podkreślają, że był to doskonały ruch - dodał Waldemar Górski.
Sobotnie zwycięstwo 46:44 było pierwszym triumfem drużyny z Ostrowa nad zespołem z Torunia. W 1998 roku ówczesna Iskra w najwyższej klasie rozgrywkowej prowadziła z Apatorem 40:32, by w ostatnich trzech wyścigach przegrać 4:14, a cały meczu 44:46. - Ostatni raz z Toruniem rywalizowaliśmy w barażach i też nam wtedy nie poszło. Zresztą, nigdy z nimi nie wygraliśmy, aż do dzisiaj. Co ja mogę powiedzieć? Jestem bardzo szczęśliwy - podsumował Górski.
Zobacz także: Jeppesen załatwił Apator, a w poniedziałek idzie do pracy
Zobacz także: Ostrovia chciała jechać, Apator kończyć po ośmiu wyścigach
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>