Żużel. Ostafiński i Hynek biorą się za łby. Torowe gry Włókniarza. Czy trener Cieślak pomoże?

WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Leon Madsen, Paweł Przedpełski
WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Leon Madsen, Paweł Przedpełski

Licencja toru w Częstochowie zawieszona po raz drugi. Problem w tym, że w ogóle nie powinna być odwieszona. Były trener Włókniarza Marek Cieślak kiepsko widzi szansę na ligowe mecze w Częstochowie w tym roku.

Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: No i nie było w piątek żużla w Częstochowie, choć w czwartek trener Piotr Świderski był moim gościem w #MagazynieBezHamulcow i przekonywał, że będzie trening i mecz z PGG ROW-em. To jednak było w czwartek, a w piątek było, że znowu w tygodniu padał deszcz. Niestety, ale okazuje się, że trener Marek Cieślak miał rację, mówiąc, że ta słynna akcja z torem przed Stalą zakończy się fatalnie. Mnie w każdym razie powiedział, że Włókniarz w tym roku u siebie nie pojedzie, że dosypanie 25 ton gliny to śmierć nawierzchni. Źle się stało, że Włókniarz w ogóle odzyskał licencję na tor. Tu trzeba poważnych prac, a mecz z ROW-em można było odjechać 4 września na innym torze.

Kamil Hynek, WP SportoweFakty: Właśnie wczoraj, w najświeższym komunikacie poinformowano, że tor jest ponownie zawieszony. Zasadniczo czuję niesmak, że ten mecz odbędzie się w Rybniku. Absurd goni absurd w tym sezonie. Ja bym ładował walkowery do skutku.

Ostafiński: Ten tor nie powinien być w ogóle odwieszony. Natomiast ja nie czuję niesmaku w związku z tym, że mecz będzie w Rybniku. Tyle tylko, że to spotkanie powinno być już za nami. Włókniarz spokojnie pracowałby nad swoim torem, a derby mielibyśmy już zaliczone. Swoją drogą to współczuję Piotrowi Świderskiemu. On jest świeżym menedżerem i tor będzie dla niego większym wyzwaniem niż debiutancki mecz z Motorem. On tego jeszcze nigdy nie robił. Pocztą pantoflową dotarło do mnie, że była już próba dotarcia do trenera Cieślaka z prośbą o pomoc. Może się okazać, że jeśli Włókniarz wejdzie do play-off, to nie pojedzie na swoim torze.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Lwy wróciły do gry o play-offy. Zobacz skrót meczu Motor Lublin - Eltrox Włókniarz Częstochowa

Hynek: Biorąc pod uwagę fakt, że Włókniarz dużo lepiej czuje się w tym roku na wyjazdach, pół żartem pół serio można by powiedzieć, że nieźle to sobie w Częstochowie wykombinowali. Mieliby atut toru w każdym meczu, a po ewentualnym sukcesie prezes Świącik przymierzyłby się do odebrania nagrody dla działacza roku. To się nazywa taktyka.

Ostafiński: Bardzo śmieszne, choć pewnie masz świadomość, że gdyby w piątek do Częstochowy przyjechał konkurent Włókniarza w walce o play-off. to mielibyśmy wielki skandal. Pogodzony ze spadkiem ROW nie szuka zwady, nie chce punktów przy zielonym stoliku, więc w sumie to odwołanie meczu łatwo poszło. Nie będę jakoś specjalnie krytykował prezesa Michała Świącika, bo on już tam doskonale wie, że popełnił błąd, biorąc się za prace torowe. Teraz najważniejsze jest to, by pozostali prezesi wyciągnęli naukę z tej lekcje. Trzeba brać fachowców, zaufać im, bo jak się okazuje, zrobienie toru nie jest wcale taką łatwą sprawą.

Hynek: PZPN ma szkołę trenerów, to może idźmy tym tropem i stwórzmy szkołę prezesów. Co im wolno, a co nie. I każde wykroczenie albo wcinanie się w kompetencje trenera surowo karzmy, bo niektóre ich zachowania sprawiają, że łapiemy się za głowy. Z drugiej strony przynajmniej nie jest nudno.

Ostafiński: Nie rozumiem tej wrzutki ze szkołą prezesów. Po co to? Jest Komisja Orzekająca Ligi. Prezes Świącik dostał zakaz wstępu do parku maszyn na 9 miesięcy, drużyna została ukarana walkowerem, kasy też klub trochę stracił. Jak dla mnie to zostało zrobione, jak należy. Pospieszono się jedynie z odwieszeniem licencji. To był błąd.

Hynek: No dobrze, ale weźmy teraz hipotetycznie scenariusz, o którym wspomniałeś. Do Częstochowy zamiast Rybnika przyjeżdża Sparta. Zawody są odwołane, bo tor dalej pływa. I co wtedy? Myślisz, że prezes Rusko tak ochoczo powiedziałby: Michał nic się nie stało, wpadajcie do nas. Tu są podstawy do kolejnej kary i walkowera.

Ostafiński: Masz chyba jakąś obniżkę formy albo bardzo krótką pamięć. Dosłownie kilka minut temu powiedziałem, że gdyby do Częstochowy zawitał konkurent Włókniarza w walce o play-off, mielibyśmy skandal. Skoro jednak ROW chce jechać mimo torowej wpadki częstochowian, to nie wpychajmy tam na siłę zielonego stolika. Wina Włókniarza jest ta sama, co przed meczem ze Stalą. Niepotrzebnie zamieszano z tą licencją. Nie znam dokładnie procedur. Być może w ramach odwieszenia licencji nie wykonuje się gruntownych analiz nawierzchni. Tor jest, bandy są, wszystko na miejscu, więc wizytujący obiekt pan Leszek Demski przybił pieczątkę i wrócił do domu.

Hynek: Ja wiem, co napisałeś, nie musisz popisywać się uszczypliwościami. Idę tylko krok do przodu, bo taka nasza polska natura, że lubimy sobie gdybać. Aha, no to jak zawodnicy przyjeżdżają na mecz, to też nie zbierajmy licencji. Popatrzmy do parku maszyn, żużlowcy są, motory są, ktoś się tam kręci ze sztabu szkoleniowego, przybijmy pieczątkę i gotowe.

Ostafiński: Teraz na mnie naskoczyłeś, jakbym powiedział, że zasady odwieszania licencji są dobre. Wygląda na to, że nie są. Może trzeba je zmienić. Może, jeśli problemem jest tor, powinno się zbierać większy materiał do analizy i dopiero wtedy podejmować decyzję. Jeśli trener Cieślak mówi, że w tym roku w Częstochowie nie wyjadą, to może warto byłoby go zapytać, dlaczego taką opinię wyraża. To są proste sprawy.

Hynek: Oczywiście, że tak. Mam wrażenie, że strasznie działamy po omacku, zbytnio ufamy wielu osobom, a najważniejsza na świecie jest procedura startowa, do której powołano komisję śledczą. Dla mnie jest to po prostu chore, że Włókniarz w rewanżu z ROW-em będzie gospodarzem na torze w Rybniku. Czyli co? Podprowadzające przyjadą z Częstochowy, Włókniarz zajmie boksy ROW-u, a na trybuny będą wpuszczani na podstawie dowodu osobistego w pierwszej kolejności kibice spod Jasnej Góry? Sam przyznasz, że to jest jakaś dziwna, nietrzymająca się kupy akcja. Fajnie to skwitował też jeden z naszych kolegów redakcyjnych, celowo nie podam nazwiska, bo może sobie tego nie życzy, może jeszcze karnety z Włókniarza zachowują ważność.

Ostafiński: Nie komplikuj, bo mleko się rozlało. Czasu jest mało, ten mecz Włókniarza z ROW-em trzeba spisać na straty. A bilety z pewnością nie zachowują ważności. I liczę też na wielką refleksję, bo teraz wszyscy widzą, ile może kosztować jeden błąd związany z pracami z torem.

Czytaj także:
Prezes Mrozek mógł sprzedać miejsce w PGE Ekstralidze
W żużlu nie może być spokoju. Jak nie nitro to opony

Komentarze (59)
avatar
RECON_1
6.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wg orzepisow powinien byc walkower,i tak naorawde zadne zyczenia rybmika nie powinny tu miec znaczenia,brak kary spowoduje ze q orzyszlosci moze dojsc do podobnych cyrkow. 
avatar
fenixzpopiołów
6.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Problem w tym że i tu powinien być walkwer. I to nic że mrozek go nie chce. to nie on powinien decydowac a KOL.. Brakuje konsekwencji w tym cyrku zwanego Eligą . 
avatar
80GB
6.09.2020
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Zawiesic Dembskiego skoro bez problemu dał licencję na tor który nie nadaje się dalej do jazdy 
Renata Klamska-Balcerek
6.09.2020
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Głupszego artykułu jeszcze nie czytałam 
avatar
Robisz
6.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Włókniarz wypożycza tor od Rybnika i jest gospodarzem,tak jak to miała Sparta w Częstochowie.Bicie piany.Trzeba było tak,a nie odwieszać licencję.