Nie doszedł do skutku zaplanowany na miniony piątek mecz pomiędzy Eltrox Włókniarz-em Częstochowa a PGG ROW-em Rybnik. Powodem tego był zły stan nawierzchni częstochowskiego toru. Warto podkreślić, że tor w Częstochowie nie nadawał się do jazdy, mimo że ostatnie opady deszczu miały miejsce w czwartek.
- Tor ponownie dostał jakąś ilość wody. Wcześniej nie zdążył dobrze wyschnąć i ta niewielka ilość wody, którą otrzymał, z powrotem spowodowała, że tor nie nadaje się do jazdy. W związku z powyższym, nie można na to pozwolić, żeby tak małe opady ograniczały możliwość rozgrywania zawodów na tym torze - mówił Leszek Demski w Magazynie PGE Ekstraligi w nSport+.
Po meczu z Moje Bermudy Stalą Gorzów, który nie doszedł do skutku, licencja toru w Częstochowie została zawieszona. Po paru dniach postawiono ją jednak przywrócić. Czy z punktu widzenia tego, co wydarzyło się w piątek, nie była to pochopna decyzja i czy nie przywrócono tej licencji za szybko? - pytał Leszka Demskiego prowadzący magazyn Marcin Majewski.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga. Patryk Dudek zmierzył się z quizem!
- Na jakiej podstawie można było nie nadać tej licencji? - ripostował Demski. - Proszę wziąć pod uwagę, że weryfikator nie jest jasnowidzem. Może gdyby pojechał tam ekspert nc+, to może by wiedział, jak ten tor będzie się zachowywać po pewnych opadach deszczu. Awaria została usunięta, w poniedziałek tor już przesychał i praktycznie nadawał się do jazdy. Nikt nie jest jasnowidzem i nie jest w stanie przewidzieć, jak ten tor będzie się zachowywać po opadach deszczu.
- We wtorek, czy w środę, mieliśmy kolejne opady deszczu. Teraz już wiemy, że z nawierzchni częstochowskiego toru, na którą spadnie niewielka ilość deszczu, robi się plastelina. Weźmy pod uwagę to, że tam jest sjenit, a nie granit. Granit przepuszcza, czy wchłania większą ilość wody. W Częstochowie ktoś nie dał się namówić, żeby uzupełniać tor granitem, tylko nawierzchnią sjenitową. Niestety, nawierzchnia sjenitowa, po przemieszaniu, wyciągnięciu tej najdrobniejszej warstwy pyłowej spod spodu i dodaniu gliny, zachowuje się w ten sposób, że dopóki nie przeschnie, nie będzie wiązać. A to, że glina wiąże w momencie schnięcia, to nawet wiedzą uczniowie ze szkoły podstawowej - dodawał Demski.
- Organizator zwrócił się z prośbą o zgodę na dosypanie 100 ton granitu. Wszystko na to wskazuje, że będzie trzeba usunąć trochę tej nawierzchni, bo nie zmieści się 100 ton dodatkowo. Wtedy dopiero będzie można wymieszać to wszystko razem.
Kiedy zatem możemy spodziewać się przywrócenia licencji dla częstochowskiego toru? - Przede wszystkim prace muszą zostać wykonane. Nie będzie już odbioru toru na zasadzie przygotowania nawierzchni i przedstawienia go do weryfikacji. Organizator będzie musiał zapewnić minimum czterech zawodników i trzeba będzie na tym torze rozegrać co najmniej kilka wyścigów, zrosić go wodą i zobaczyć jak się zachowuje. Wtedy będziemy mogli wznowić licencję tego toru.
Decyzja o braku walkowera wzbudziła sporo kontrowersji. Leszek Demski wyjaśnił, dlaczego spotkanie z Moje Bermudy Stalą zakończyło się walkowerem, a pojedynek z PGG ROW-em odbędzie się w innym terminie. - Jeśli taki tor spowodowały opady deszczu, to nie można przyznać walkowera. Wcześniej był walkower za to, że było celowe działanie - nie było zgłoszenia, było zbronowanie toru i nieprzygotowanie pod opady deszczu, a tutaj tego nie było. Teraz tor był wcześniej ubity, ale dostał kolejną ilość wody i nie mógł tego przyjąć, bo nie był wcześniej wysuszony.
Co w przypadku, gdyby Eltrox Włókniarz awansował do fazy play-off, a nadal nie mógłby korzystać ze swojego toru? - Klub-organizator musi wskazać tor, na którym będą rozgrywane zawody. Komisja licencyjna musi na to wyrazić zgodę, zakładając, że tor w Częstochowie nie będzie nadal nadawać się do jazdy - zakończył Demski.
Zobacz także:
Żużel. RzTŻ - Kolejarz R. Bura dla Maxa Dilgera. Ilja Czałow nie mógł sobie wymarzyć lepszego debiutu [NOTY]
Żużel. Kolejka w pigułce. Falubaz nie może pozwolić sobie na kolejną porażkę. Play-offy dla Stali staną się faktem?