Żużel. Sparta - Stal. Miejscowi górą, ale zapas punktowy mają nikły. Holder znów pomógł gorzowianom [RELACJA]

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Gleb Czugunow (kask niebieski)
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Gleb Czugunow (kask niebieski)

Betard Sparta Wrocław wypracowała tylko 2 punkty przewagi przed rewanżowym meczem półfinału play-off z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Drużyna z Dolnego Śląska zwyciężyła w niedzielny wieczór 46:44, ale faworytem do awansu są tutaj rywale.

Przedsmak tej rywalizacji mieliśmy całkiem niedawno, bo dwa tygodnie temu w rundzie zasadniczej. Wtedy Betard Sparta Wrocław kontrolowała mecz przez długi czas, prowadziła już nawet 38:28, a mimo to zjechała z toru pokonana (44:46). Moje Bermudy Stal Gorzów mogła się więc chyba delikatnie uśmiechnąć pod nosem, widząc końcowe rozstrzygnięcia w tabeli. W niedługim odstępie czasowym wiedziała, że znów zawita na Dolny Śląsk.

Brak wciąż aktualnego indywidualnego mistrza świata juniorów Maksyma Drabika w składzie na pewno oznaczał dla Sparty dodatkową trudność w półfinałowej rywalizacji. Wobec tego wzrosły oczekiwania co do Gleba Czugunowa, Maxa Fricke'a i Chrisa Holdera. Wiedząc, jak trudno będzie w Gorzowie, trener Dariusz Śledź doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że kluczem do sukcesu, jakim byłby drugi z rzędu finał, będzie dobra postawa wspomnianej trójki.

Początek ponownie należał dla jego podopiecznych, choć już nie z tak mocnym akcentem, jak 14 dni temu. Na prowadzenie wyszli za sprawą młodzieżowców. Czugunow planowo wygrał, a Michał Curzytek skutecznie obronił się przed mającym wyjątkową ochotę do walki Rafałem Karczmarzem. W czwartej gonitwie junior Stali był już wyraźnie lepszy od Curzytka, z tyłu został też Daniel Bewley i wespół z Bartoszem Zmarzlikiem zwyciężyli podwójnie. Po pierwszej serii było 13:11, bo chwilę wcześniej Tai Woffinden minął na dystansie Jacka Holdera, a Fricke nie miał kłopotu z pokonaniem mizernego w niedzielny wieczór Nielsa Kristiana Iversena.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Sprawa Drabika to niebezpieczny precedens. Nie powinno to trwać tak długo

W drugiej serii Anders Thomsen potwierdził, że wrocławski owal bardzo mu odpowiada, Zmarzlik łatwo wyprzedził na dystansie Chrisa Holdera oraz Fricke'a i gorzowianie uderzyli raz jeszcze na 5:1. Po chwili dużo działo się przy okazji drugiego starcia Woffindena z młodszym z braci Holderów. Brytyjczyk tym razem ten bój przegrał i do mety dojechał ostatni. I dodajmy, że przez 38 biegów z rzędu we Wrocławiu, licząc ten i ubiegły rok, to mu się nie przydarzyło.

Jedna seria zawodnika dobiegła więc końca. Druga także, ale tym razem z korzyścią dla Sparty. Daniel Bewley wygrał bowiem bieg siódmy i w swoim 12. starcie w PGE Ekstralidze w karierze wreszcie zdobył trzy punkty (ba, nigdy wcześniej nie był nawet drugi). Maciej Janowski dojechał za nim i miejscowi powrócili na prowadzenie (22:20).

Wymiany ciosów godne play-offów, walka na dystansie i w kontakcie jak zwykle to bywa przy Paderewskiego, czołowi zawodnicy świata. Druga faza meczu zapowiadała się znakomicie. Woffinden po szarży na drugim łuku zdołał przedzielić Zmarzlika i Thomsena, a Janowski dopiero na linii mety odebrał drugie miejsce Jackowi Holderowi. Po dziesiątym wyścigu mieliśmy remis 30:30, bo choć Chris Holder wygrał, to Karczmarz zostawił za sobą Fricke'a.

Stal powoli rosła w siłę. Na własnych zasadach jechał Zmarzlik. To była inna liga. Lider klasyfikacji cyklu Grand Prix brylował i był niepokonany. W dwunastej próbie Sparta mogła poczuć szansę na powrót na prowadzenie, ale Jack pokonał Chrisa, zwyciężając po raz pierwszy w meczu. A ostatnia odsłona przed nominowanymi należała do Thomsena. Popisał się świetną jazdą na wylocie z pierwszego łuku po starcie i przedarł się z końca stawki na jej czoło.

Na dwa biegi przed końcem było 39:39. Wiadomo było, że Stal nawet jak przegra, to i tak wywiezie z Wrocławia dobry wynik. A mogła wywieźć wręcz znakomity, bo przecież ekipa Stanisława Chomskiego chętnie powtórzyłaby swój poprzednik rezultat z Olimpijskiego. Po tym, jak Jack Holder pokonał brata i Czugunowa, w finałowej odsłonie wieczoru Zmarzlik dojechał nieoczekiwanie ostatni do mety, a Thomsen był drugi. Górą minimalnie Sparta, lecz nie można się oprzeć wrażeniu, że Stal przed rewanżem u siebie i tak nie ma na co narzekać.

Na koniec nadmieńmy, że porażka gorzowskiego zespołu zakończyła jej wspaniałą serię ośmiu kolejnych zwycięstw w PGE Ekstralidze, która rozpoczęła się 9 sierpnia.

Punktacja:

Betard Sparta Wrocław - 46
9. Maciej Janowski - 9+2 (3,2*,2,1*,1)
10. Przemysław Liszka - ns
11. Chris Holder (gość) - 7+1 (0,1,3,2,1*)
12. Max Fricke - 4 (1,0,1,2)
13. Tai Woffinden - 10 (3,0,2,2,3)
14. Michał Curzytek - 2+1 (2*,0,0)
15. Gleb Czugunow - 10+2 (3,3,1*,1*,2)
16. Daniel Bewley - 4 (1,3,0)

Moje Bermudy Stal Gorzów - 44
1. Szymon Woźniak - 6+1 (1*,2,3,0,0)
2. Jack Holder (gość) - 10+1 (2,1*,1,3,3)
3. Anders Thomsen - 11 (2,3,1,3,2)
4. Bartosz Zmarzlik - 10+2 (2*,2*,3,3,0)
5. Niels Kristian Iversen - 0 (0,0,0,-)
6. Rafał Karczmarz - 6 (1,3,2,0)
7. Wiktor Jasiński - 1 (0,1,0)
8. Kamil Pytlewski - ns

Bieg po biegu:
1. (64,10) Janowski, Thomsen, Woźniak, Ch. Holder - 3:3 - (3:3)
2. (63,94) Czugunow, Curzytek, Karczmarz, Jasiński - 5:1 - (8:4)
3. (62,83) Woffinden, J. Holder, Fricke, Iversen - 4:2 - (12:6)
4. (63,16) Karczmarz, Zmarzlik, Bewley, Curzytek - 1:5 - (13:11)
5. (63,16) Thomsen, Zmarzlik, Ch. Holder, Fricke - 1:5 - (14:16)
6. (63,46) Czugunow, Woźniak, J. Holder, Woffinden - 3:3 - (17:19)
7. (62,97) Bewley, Janowski, Jasiński, Iversen - 5:1 - (22:20)
8. (62,59) Zmarzlik, Woffinden, Thomsen, Curzytek - 2:4 - (24:24)
9. (62,77) Woźniak, Janowski, J. Holder, Bewley - 2:4 - (26:28)
10. (62,95) Ch. Holder, Karczmarz, Fricke, Iversen - 4:2 - (30:30)
11. (62,69) Zmarzlik, Fricke, Janowski, Woźniak - 3:3 - (33:33)
12. (62,44) J. Holder, Ch. Holder, Czugunow, Jasiński - 3:3 - (36:36)
13. (62,61) Thomsen, Woffinden, Czugunow, Karczmarz - 3:3 - (39:39)
14. (62,61) J. Holder, Czugunow, Ch. Holder, Woźniak - 3:3 - (42:42)
15. (62,83) Woffinden, Thomsen, Janowski, Zmarzlik - 4:2 - (46:44)

Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Arkadiusz Kalwasiński
NCD: 62,44 s. - uzyskał Jack Holder (Stal) w biegu 12.
Zestaw startowy: I
Rewanż: 27 września w Gorzowie Wielkopolskim

CZYTAJ WIĘCEJ:
Polonia - Unia. Bydgoszczanie wygrali i nie są już ostatni. Udany powrót Zengoty [RELACJA]
Wolfe - Kolejarz R. Drugi triumf Niemców. Lambert pomógł gospodarzom [RELACJA]

Komentarze (87)
avatar
Raptor84
21.09.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo Stal Gorzów 
avatar
saxon
21.09.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Graty dla Stali, dobrego widowiska w rewanżu sobie życzmy, a nie uzewnętrzniania własnych frustracji na tym forum. 
avatar
EstadioWieśniacko
21.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Mam nadzieję, że Wrocław nie będzie oszukiwać i łamać regulaminu jak w 2017r gdy prawie awansowali do finału. Jednak historia i tradycja w tym kilka lat wstecz pokazuje, że nie lubią awansować Czytaj całość
avatar
-STAN-
21.09.2020
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Powiedział bym tak, najbardziej z instytucji "gościa" skorzystał klub toruński. Po wypożyczeniu do gorzowskiej Stali przeciętnego zawodnika, Jacka Holdera otrzymuje "mistrza torów". Ta instytuc Czytaj całość
avatar
MolonLabe
21.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@LifeStal: To samo można kolego napisać o Was, więc nie wiem, po co się wysilasz :) Widać poczucie winy nie daje Ci spokoju i zaczynasz się tłumaczyć na zapas. Zupełnie niepotrzebnie kolego. K Czytaj całość