Żużel. Lwim pazurem: Zmarzlik obroni tytuł, choć rywale są zdeterminowani. Groźny zwłaszcza Lindgren [FELIETON]

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik (z lewej) i Fredrik Lindgren
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik (z lewej) i Fredrik Lindgren

Marian Maślanka w najnowszym felietonie pisze o decydujących rundach cyklu Grand Prix. - Życzę Bartkowi obrony tytułu, ale musi mieć się na baczności, bo rywali ma godnych i zdeterminowanych - twierdzi nasz ekspert.

"Lwim pazurem" to cykl felietonów Mariana Maślanki, byłego wieloletniego prezesa Włókniarza Częstochowa.

***

Przed nami ostatnie rundy tegorocznego cyklu Grand Prix, w piątek i sobotę. Myślę, że będą to dwa bardzo emocjonujące i interesujące turnieje. Rywale naszego Bartka Zmarzlika w walce o mistrzowski tytuł są godni. Zarówno Fredrik Lindgren, jak i Tai Woffinden na pewno zrobią wszystko, aby tytuł Bartkowi odebrać. Jednak widać, że nasz reprezentant jest w znakomitej dyspozycji, co pokazał choćby wtorkowy mecz Polska - Rosja (zobacz wyniki tych zawodów ->>).

Bartek Zmarzlik jeździ na najwyższym, światowym poziomie. Przeprowadza akcje niewiarygodne. Moim zdaniem bardzo istotne jest też to, co powiedział w wywiadzie. Mianowicie, że może, a nie musi, bo już mistrzem świata jest. Przy takim przygotowaniu mentalnym, bo przecież sportowo i sprzętowo jest przygotowany fenomenalnie, uważam, że mistrzowską koronę obroni.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik o rywalizacji z Robertem Lewandowskim. "Wiele pracy przede mną"

Polak musi jednak utrzymać pełną koncentrację, bowiem, jak już napomknąłem, rywale są groźni i głodni sukcesu. Mimo że Tai Woffinden trzykrotnie był już mistrzem świata, to nadal jest zaprawiony w boju. Z kolei Fredrik Lindgren jest bardzo zdeterminowany. On jeździ niewiarygodnie twardo, mocno. Prezentuje bezkompromisowy styl. Nie będzie lekko, bo jeden i drugi zrobią wszystko, by Bartka zdetronizować.

Należy też pamiętać, że przy obecnej punktacji nie można lekceważyć zawodników usytuowanych niżej w klasyfikacji. Swoją drogą uważam, że ta punktacja nie jest sprawiedliwa i w mojej opinii poprzednia była lepsza, ale taka decyzja zapadła i trzeba się z tym pogodzić. Teraz trzeba mieć na uwadze, że liczyć będą się pozycje, a nie punkty we wszystkich biegach. Wracając jednak do kwestii medalowych, bardzo bym chciał, aby do walki o podium w końcowej klasyfikacji włączył się Maciej Janowski. Jest w tym sezonie w bardzo dobrej dyspozycji, jedzie na wysokim poziomie. Na pewno nie odpuszczą też Jason Doyle i Leon Madsen. To ciągle jeszcze potencjalnie jest możliwe.

Dlatego aktualnie pierwsza trójka z naszym Bartkiem Zmarzlikiem na czele musi mieć się na uwadze, bo to jest sport i wszyscy zawodnicy mają swoje ambicje, i będą chcieli mocno zaznaczyć swoją obecność w ostatnich turniejach. Wobec tego powtórzę się, bo jestem co do tego przekonany, że czekają nas bardzo emocjonujące turnieje. Tym bardziej, że tor w Toruniu odpowiednio przygotowany sprzyja walce na światowym poziomie.

Mam nadzieję, że na koniec będziemy się cieszyć z kolejnego mistrzostwa Bartka. Serdecznie mu tego życzę. To naprawdę wspaniały chłopak i zawodnik. Żużel jest jednak sportem nieprzewidywalnym. Trzeba się skoncentrować, zachować pokorę, bo już niejednokrotnie niespodzianki miały miejsce.

Marian Maślanka

Czytaj również:
-> Jeszcze kilka lat temu prawie trafił na wózek inwalidzki

Źródło artykułu: