Żużel. Falubaz - Sparta. Spory ból głowy obu menedżerów. Śledź ma więcej zmartwień [TAKTYKA]

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Patryk Dudek, Maksym Drabik.
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Patryk Dudek, Maksym Drabik.

Rywalizacja Falubazu Zielona Góra z Betard Spartą Wrocław zapowiada się równie ciekawie, jak finał PGE Ekstraligi. Tym bardziej, że obie drużyny mają swoje problemy, przez które trenerzy musieli więcej myśleć przy odpowiednim ułożeniu składu.

Składy drużyn na piątkowy mecz:

RM Solar Falubaz Zielona Góra: 9. Antonio Lindbaeck, 10. Martin Vaculik, 11. Piotr Protasiewicz, 12. Michael Jepsen Jensen, 13. Patryk Dudek, 14. Norbert Krakowiak, 15. Mateusz Tonder

Betard Sparta Wrocław: 1 Tai Woffinden, 2. Max Fricke, 3. Bartosz Curzytek, 4. Przemysław Liszka, 5. Maciej Janowski, 6. Gleb Czugunow, 7. Michał Curzytek

Na pewno Falubaz i Sparta liczyły na zdecydowanie więcej niż tylko walka o brązowy medal. Obie drużyny miały podczas sezonu swoje momenty, które mogły dawać nadzieję przynajmniej na finał. Ostatecznie jedna z nich nie stanie nawet na podium PGE Ekstraligi.

ZOBACZ WIDEO Prosty i złożony problem Krzysztofa Kasprzaka. Potrzebuje nowych wyzwań?

Zespoły przystępują do ostatniej rywalizacji w roku z mniejszymi i większymi kłopotami. Na pewno mocny ból głowy ma Dariusz Śledź, musząc radzić sobie bez Taia Woffindena. Najpewniej goście skorzystają z zastępstwa zawodnika, jednakże czy na pewno przyniesie to wystarczające do wygranej korzyści?

- Nie da się zastąpić lidera zespołu zastępstwem zawodnika. Przy tak skonstruowanej drużynie, jak ta we Wrocławiu, ZZ-tka zrobi jedynie 50-60 procent punktów, jakie przywiózłby Woffinden. Taki wynik jest niezależny od ułożenia i konfiguracji tej opcji taktycznej - ocenił Jacek Frątczak, były menedżer m.in. Falubazu.

Spore ryzyko zostało podjęte na pozycjach 3 i 4. Choć obecnie desygnowani są tam juniorzy, nie ma wątpliwości, że Bartosza Curzytka zastąpi Chris Holder, natomiast za Przemysław Liszkę jeździć będzie startujący z numerem 8 Daniel Bewley. Dotychczasowo Australijczyk i Brytyjczyk nie sprawdzali się jako liderzy par. Na ten moment w dwóch biegach jeden musi zatem wziąć ciężar dowodzenia na siebie.

Nieco inaczej na sprawę patrzy ekspert. - Oprócz ZZ-tki mamy opcje taktyczne, dlatego niekoniecznie panowie pojadą w tych parach. Szacuję, że już po trzecim biegu pojawi się możliwość wprowadzania rezerw, lecz z drugiej szybko te zmiany się skończą i tu znów w oczy rzuca się brak Woffindena - stwierdził były menedżer.

Ważną dla gości kwestią jest samopoczucie Gleba Czugunowa. W zeszłym tygodniu pojawiały się bardzo niepokojące informacje związane ze stanem zdrowia zawodnika. Jak mantra powraca zatem temat Maksyma Drabika. 22-latek ponownie nie znalazł się w składzie na mecz. Może tym razem Polak okazałby się cennym elementem układanki?

- Drabik mógłby pomóc Sparcie. Z drugiej strony należy pamiętać, że Maks nie startuje od kilku tygodni, a na takim etapie sezonu jest to bardzo dużo. Można zatem powiedzieć, iż Sparta nie miała możliwości skorzystania z zawodnika, a ponadto nie wiadomo, czy Drabik byłby dla zespołu wartością dodaną - ocenił Frątczak.

Falubaz nie jest w aż tak złym położeniu, lecz nadal Piotr Żyto miał kilka orzechów do zgryzienia. Pod numerem 9 w składzie znajduje się Antonio Lindbaeck. Szwed nie prezentuje dobrej formy, lecz goście w postaci Rohana Tungate'a i Wiktora Kułakowa również nie pokazali niczego wielkiego. Kto zatem powinien pojechać w meczu?

- Nie ma to większego znaczenia. Lindbaeck zasygnalizował w sobotnim Grand Prix w Toruniu gotowość do jazdy. Pod względem czysto sportowym postawiłbym jednak na Rohana Tungate'a. Udział Szweda będzie jednak dla zielonogórzan wystarczający, by Falubaz pojechał na rewanż ze znaczną zaliczką punktową - skomentował ekspert.

Wątpliwy jest także sam numer, czyli w tym przypadku 9, z jakim wystąpi jeden z trzech wymienionych żużlowców. - Ten wariant był testowany przez drużynę z Zielonej Góry i ten system się sprawdzał. Ogólnie ten manewr nie ma wielkiego znaczenia. Na pewno nie przeszkodzi to w osiągnięciu dobrego wyniku - dodał były menedżer.

Kolejne zmartwienie dotyczy Patryka Dudka. Zawodnik prezentował ostatnio wyniki poniżej swoich możliwości, a to negatywnie odbiło się m.in. w SGP, gdyż 28-latek wypadł z walki o mistrzostwo świata. Ponadto wicemistrz z 2017 uskarża się na problemy zdrowotne. Czy zatem dobrym pomysłem jest wystawianie go w parze z juniorami?

- Nie jest to zły ruch, gdyż Patryk zdążył przetrawić ostatnie niepowodzenia, przede wszystkim związane z Grand Prix. Ponadto potrafi się on bardzo szybko rehabilitować. Na swoim torze w przyczepnych warunkach Dudek się sprawdzi, a zgubione przez niego punkty policzymy na palcach jednej dłoni. 28-latek spokojnie dźwignie ten mecz - powiedział Frątczak.

Czytaj także:
Żużel. Ciężkie życie wychowanków. Najtrudniej być prorokiem we własnym kraju
Żużel. Piotr Rusiecki - Midas polskiego żużla. Czego się nie dotknie zamienia w złoto. Przetopi także Stal?

Źródło artykułu: