Składy drużyn na piątkowy mecz:
RM Solar Falubaz Zielona Góra: 9. Antonio Lindbaeck, 10. Martin Vaculik, 11. Piotr Protasiewicz, 12. Michael Jepsen Jensen, 13. Patryk Dudek, 14. Norbert Krakowiak, 15. Mateusz Tonder
Betard Sparta Wrocław: 1 Tai Woffinden, 2. Max Fricke, 3. Bartosz Curzytek, 4. Przemysław Liszka, 5. Maciej Janowski, 6. Gleb Czugunow, 7. Michał Curzytek
Na pewno Falubaz i Sparta liczyły na zdecydowanie więcej niż tylko walka o brązowy medal. Obie drużyny miały podczas sezonu swoje momenty, które mogły dawać nadzieję przynajmniej na finał. Ostatecznie jedna z nich nie stanie nawet na podium PGE Ekstraligi.
ZOBACZ WIDEO Prosty i złożony problem Krzysztofa Kasprzaka. Potrzebuje nowych wyzwań?
Zespoły przystępują do ostatniej rywalizacji w roku z mniejszymi i większymi kłopotami. Na pewno mocny ból głowy ma Dariusz Śledź, musząc radzić sobie bez Taia Woffindena. Najpewniej goście skorzystają z zastępstwa zawodnika, jednakże czy na pewno przyniesie to wystarczające do wygranej korzyści?
- Nie da się zastąpić lidera zespołu zastępstwem zawodnika. Przy tak skonstruowanej drużynie, jak ta we Wrocławiu, ZZ-tka zrobi jedynie 50-60 procent punktów, jakie przywiózłby Woffinden. Taki wynik jest niezależny od ułożenia i konfiguracji tej opcji taktycznej - ocenił Jacek Frątczak, były menedżer m.in. Falubazu.
Spore ryzyko zostało podjęte na pozycjach 3 i 4. Choć obecnie desygnowani są tam juniorzy, nie ma wątpliwości, że Bartosza Curzytka zastąpi Chris Holder, natomiast za Przemysław Liszkę jeździć będzie startujący z numerem 8 Daniel Bewley. Dotychczasowo Australijczyk i Brytyjczyk nie sprawdzali się jako liderzy par. Na ten moment w dwóch biegach jeden musi zatem wziąć ciężar dowodzenia na siebie.
Nieco inaczej na sprawę patrzy ekspert. - Oprócz ZZ-tki mamy opcje taktyczne, dlatego niekoniecznie panowie pojadą w tych parach. Szacuję, że już po trzecim biegu pojawi się możliwość wprowadzania rezerw, lecz z drugiej szybko te zmiany się skończą i tu znów w oczy rzuca się brak Woffindena - stwierdził były menedżer.
Ważną dla gości kwestią jest samopoczucie Gleba Czugunowa. W zeszłym tygodniu pojawiały się bardzo niepokojące informacje związane ze stanem zdrowia zawodnika. Jak mantra powraca zatem temat Maksyma Drabika. 22-latek ponownie nie znalazł się w składzie na mecz. Może tym razem Polak okazałby się cennym elementem układanki?
- Drabik mógłby pomóc Sparcie. Z drugiej strony należy pamiętać, że Maks nie startuje od kilku tygodni, a na takim etapie sezonu jest to bardzo dużo. Można zatem powiedzieć, iż Sparta nie miała możliwości skorzystania z zawodnika, a ponadto nie wiadomo, czy Drabik byłby dla zespołu wartością dodaną - ocenił Frątczak.
Falubaz nie jest w aż tak złym położeniu, lecz nadal Piotr Żyto miał kilka orzechów do zgryzienia. Pod numerem 9 w składzie znajduje się Antonio Lindbaeck. Szwed nie prezentuje dobrej formy, lecz goście w postaci Rohana Tungate'a i Wiktora Kułakowa również nie pokazali niczego wielkiego. Kto zatem powinien pojechać w meczu?
- Nie ma to większego znaczenia. Lindbaeck zasygnalizował w sobotnim Grand Prix w Toruniu gotowość do jazdy. Pod względem czysto sportowym postawiłbym jednak na Rohana Tungate'a. Udział Szweda będzie jednak dla zielonogórzan wystarczający, by Falubaz pojechał na rewanż ze znaczną zaliczką punktową - skomentował ekspert.
Wątpliwy jest także sam numer, czyli w tym przypadku 9, z jakim wystąpi jeden z trzech wymienionych żużlowców. - Ten wariant był testowany przez drużynę z Zielonej Góry i ten system się sprawdzał. Ogólnie ten manewr nie ma wielkiego znaczenia. Na pewno nie przeszkodzi to w osiągnięciu dobrego wyniku - dodał były menedżer.
Kolejne zmartwienie dotyczy Patryka Dudka. Zawodnik prezentował ostatnio wyniki poniżej swoich możliwości, a to negatywnie odbiło się m.in. w SGP, gdyż 28-latek wypadł z walki o mistrzostwo świata. Ponadto wicemistrz z 2017 uskarża się na problemy zdrowotne. Czy zatem dobrym pomysłem jest wystawianie go w parze z juniorami?
- Nie jest to zły ruch, gdyż Patryk zdążył przetrawić ostatnie niepowodzenia, przede wszystkim związane z Grand Prix. Ponadto potrafi się on bardzo szybko rehabilitować. Na swoim torze w przyczepnych warunkach Dudek się sprawdzi, a zgubione przez niego punkty policzymy na palcach jednej dłoni. 28-latek spokojnie dźwignie ten mecz - powiedział Frątczak.
Czytaj także:
Żużel. Ciężkie życie wychowanków. Najtrudniej być prorokiem we własnym kraju
Żużel. Piotr Rusiecki - Midas polskiego żużla. Czego się nie dotknie zamienia w złoto. Przetopi także Stal?