Niestety, ale piątkowe starcie RM Solar Falubaz Zielona Góra z Betard Spartą Wrocław było karykaturą dobrego ścigania. Trudne warunki torowe i atmosferyczne dały się zawodnikom we znaki. Najdobitniej przekonali się o tym Norbert Krakowiak i Jan Kvech, którzy doznali kontuzji. Z nawierzchnią kompletnie nie radził sobie Michał Curzytek, ale kłopoty mieli też doświadczeni zawodnicy.
W dziesiątym biegu na pierwszym łuku drugiego okrążenia obróciło Macieja Janowskiego. Gdy czołowy zawodnik Sparty zdał sobie sprawę, że nie jest w stanie uniknąć upadku, starał się przewrócić tak, aby uniknąć kontaktu z rywalami. Podążający za nim Piotr Protasiewicz był jednak zbyt blisko i potrącił młodszego kolegę.
Na szczęście obu żużlowcom nic poważnego się nie stało, choć sytuacja wyglądała naprawdę bardzo groźnie. Dodatkowo wyobraźnię pobudzają zdjęcia, które na swój profil na Instagramie wrzucił Maciej Janowski. Wrocławianin zaprezentował, w jakim stanie po tej fatalnej kraksie jest jego kask, a jest on kompletnie zniszczony. Teraz nadaje się on tylko do kosza, ale co najważniejsze, spełnił swoje zadanie i ochronił głowę Janowskiego.
Wraz ze zdjęciami Janowski przekazał kilka słów od siebie. "Kości całe. Dzisiaj czeka mnie parę zabiegów. Na jutro będziemy gotowi" - napisał zawodnik wrocławskiej Sparty.
Mecz w Zielonej Górze zakończono po 12 biegach. Falubaz wygrał 37:32 (zobacz szczegółową relację ->>). W niedzielę rewanż na stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Początek zaplanowano na 16:30.
Czytaj również:
-> Mecz Falubaz - Sparta odjechany na siłę?
ZOBACZ WIDEO Żużel. Cegielski komentuje wypowiedź prezesa PGE Ekstraligi o torze w Gorzowie