Żużel. Maciej Janowski: Patrząc na to, co działo się w ostatnich miesiącach, brąz jest dużym sukcesem

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Maciej Janowski

Betard Sparta Wrocław pewnie pokonała RM Solar Falubaz Zielona Góra (50:40) i zdobyła brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski. - Patrząc na to, co działo się w ostatnich miesiącach, myślę, że brąz jest dużym sukcesem - mówił Maciej Janowski.

Wrocławianie odrobili straty z pierwszego spotkania i zdobyli brązowe medale Drużynowych Mistrzostw Polski. Na zakończenie ciężkiego i specyficznego sezonu właściwie cała drużyna Sparty pojechała na naprawdę dobrym poziomie, pewnie pokonując RM Solar Falubaz Zielona Góra. Choć przed startem rozgrywek zespół z Dolnego Śląska celował w najwyższe cele, teraz przyjmuje ten krążek z radością.

- Każdy chce złota, ale trzeba patrzeć realnie na to, na co było nas w tym roku stać. Patrząc na to, co działo się w ostatnich miesiącach, myślę, że brąz jest dla nas dużym sukcesem - mówił po zakończeniu meczu Maciej Janowski w Eleven Sports.

Kapitan Betard Sparty pozytywnie ocenia rozgrywki w swoim wykonaniu, jednak wie, że może być jeszcze lepszy. - Cały sezon był na pewno inny niż wszystkie. Dobrze, że mogliśmy w ogóle zaprezentować się i odjechać Grand Prix oraz ekstraligę. Na siebie zawsze patrzę krytycznie. Osiągnąłem niezłą średnią, zdobywałem fajne punkty, ale na pewno mogło być lepiej. Mam już plan, żeby zmienić przygotowania, aby stawać się coraz lepszym zawodnikiem - powiedział.

ZOBACZ WIDEO Birkemose już w 2021 roku w PGE Ekstralidze? Chomski lubi stawiać na młodzież

Maciej Janowski często udowadnia, że nieprzypadkowo nosi opaskę kapitana swojego zespołu i tak było także tym razem. Przed rewanżem udostępnił jeden ze swoich silników Chrisowi Holderowi, który spisał się znakomicie.

- Chris dopasował silnik i jechał świetnie. Fajnie, że moi koledzy pojechali dobre spotkanie, przez co mogliśmy zdobyć ten medal. Ja sam miałem dziś na początku trochę problemów, później było nieco lepiej, ale generalnie nie był to mój najlepszy dzień - stwierdził.

Najlepszym zawodnikiem spotkania był jednak Martin Vaculik, zdobywca kompletu punktów. - We Wrocławiu czuję się świetnie, naprawdę cieszę się z tego występu, choć jest oczywiście niedosyt, ponieważ nie zdołaliśmy obronić zaliczki i zdobyć medalu. Jechałem dziś na luzie, bo to koniec sezonu, wreszcie mogę wrócić do domu, do rodziny, dlatego miałem taki psychiczny spokój - powiedział Słowak.

W środowisku już od dłuższego czasu krążą plotki, łączące Vaculika m.in. ze Stalą Gorzów. Jak już po zakończeniu rozgrywek odnosi się do nich sam zawodnik?

- Nie chcę komentować sytuacji transferowej. Jestem w kontakcie z prezesem Falubazu, tyle mogę powiedzieć. Na zakończenie chciałbym podziękować działaczom, całej ekstralidze, że mogliśmy odjechać ten sezon. Pokazaliśmy, że w tych trudnych czasach wygrał żużel - zakończył lider Falubazu.

Zobacz także: Żużel. Kanclerz dokonał niemożliwego. Lyager zostaje w Polonii! Do tego Bellego

Zobacz także: Żużel. Fogo Unia za rok tylko z jednym wychowankiem? Rusiecki nie komentuje, a Kryjom radzi jeszcze poczekać

Komentarze (0)