Już w trakcie tego sezonu głośno mówiło się o tym, że w 2021 roku Kacper Pludra będzie jednym z następców Dominika Kubery i Szymona Szlauderbacha. W tym roku 18-latek miał jeszcze przed sobą inne cele do zrealizowania.
Przede wszystkim Pludra rywalizował w drugoligowym Metalika Recycling Kolejarzu Rawicz, jadąc w sześciu meczach zespołu. Junior osiągnął średnią 1,304. Ponadto zawodnik pokazywał się w wielu młodzieżowych zmaganiach. Głównie żużlowiec miał złapać rytm meczowy i przejechać sezon bez poważniejszych urazów.
W kilku meczach Pludra pojawił się pod numerem "8" w składzie Fogo Unii Leszno, lecz nie otrzymał on okazji pojawienia się pod taśmą. Oficjalny debiut w pierwszej drużynie 18-latek zaliczył dopiero w niedzielę, w 14. biegu finałowego rewanżu leszczynian z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Choć na tym etapie pojedynku medale były już rozdane, to nadal wyścig miał sporą rangę.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Finał z najlepszym wyścigiem sezonu! Zobacz kronikę PGE Ekstraligi
Pludra poradził w nim sobie świetnie, ostatecznie przywożąc trzy punkty, w pokonanym polu pozostawiając m.in. Andersa Thomsena. - Po biegu sam nie wierzyłem w to, co się stało. Zrobiłem start, przejechałem przez pierwszy łuk i spojrzałem, że nikogo przede mną nie ma. Nie wierzyłem w to. Wyścig nominowany finału mistrzostw Polski. Nie wierzyłem i w sumie nadal nie wierzę. Pewnie po zobaczeniu powtórek to do mnie dojdzie - stwierdził Pludra dla speedwayekstraliga.pl.
Świetnie w wyścigu spisał się także Piotr Pawlicki, broniąc młodszego kolegę przed atakami rywala. - Piotr Pawlicki dodał mi otuchy przed wyścigiem i poradził, żebym pilnował krawężnika, a on resztę załatwi. Start mi wyszedł, pilnowałem kredy, a przy dalszej jeździe pomógł mi Piotr, za co mu serdecznie dziękuję - zasługi kapitana mistrzów Polski docenił nastolatek.
Pozytywnie na pierwszy bieg w PGE Ekstralidze młodego zawodnika zareagowali leszczyńscy kibice, dodając mu otuchy. - Jak ubierałem się do tego wyścigu, zakładałem kask, to usłyszałem, jak spiker wymawia moje nazwisko i jak trybuny reagują na to, że pojawię się na torze. Ludzie bardzo się ucieszyli i to dało mi solidnego kopa - powiedział Pludra.
Oczywiście trudno wyciągać głębsze wnioski po zaledwie jednym biegu. Stwierdzenie Tomasza Dryły o "złożeniu jaj przez hydrę" można traktować z uśmiechem, jednakże na sam koniec sezonu Unia dała sygnał, że ich juniorów wciąż należy się obawiać, a przyszłoroczna para z Kacprem Pludrą na czele ponownie może tworzyć bardzo ważne ogniwo większej całości.
Czytaj także:
Żużel. Niels Kristian Iversen zakażony koronawirusem
Żużel. Transfery. Krystian Pieszczek zostaje w Zdunek Wybrzeżu