Żużel. Miało być walecznie, była rozpaczliwa walka o utrzymanie. Polonia musi w przyszłym roku przeskoczyć poprzeczkę

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: David Bellego i Dimitri Berge
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: David Bellego i Dimitri Berge

Ten sezon w wykonaniu Abramczyk Polonii Bydgoszcz miał wyglądać inaczej. Finalnie skończyło się łataniem dziur w składzie i rozpaczliwą, ale udaną obroną przed spadkiem z eWinner 1. ligi.

[b]

KOMENTARZ. [/b]Czy to był dobry sezon w wykonaniu Abramczyk Polonii Bydgoszcz? Nie. Czy kibice powinni cieszyć się z utrzymania? Tak. Bydgoszczanie mimo statusu beniaminka na pewno mieli wyższe aspiracje, choć Jerzy Kanclerz od początku zapowiadał jedynie chęć pozostania w eWinner 1. Lidze. Kłopoty kadrowe w tracie zmagań sprawiły, że klub rozpaczliwie szukał wzmocnień. Finalnie cel został spełniony, choć na pewno sezon nie zostanie zapamiętany szczególnie pozytywnie. Za dużo zszargano w nim nerwów, przez życie w niepewności prawie do samego końca.

BOHATER SEZONU.
Andreas Lyager. Wielu mogłoby powiedzieć, że bohaterem jest David Bellego z jego romantyczną historią powrotu po ciężkiej kontuzji. Nie można jednak zapominać o zasługach Duńczyka. 23-latek potrzebował chwili, by "otrzaskać" się z I ligą, lecz gdy już złapał rytm, regularnie był najlepszym zawodnikiem w zespole. A to miało znaczenie szczególnie podczas absencji Francuza. Finalnie Lyager skończył na 8. miejscu w klasyfikacji najlepszych zawodników. Lider przez duże "L". 
KLUCZOWY MOMENT.

Domowa wygrana z Unią Tarnów. Przed wspomnianym spotkaniem Polonia zajmowała ostatnie miejsce w lidze i musiała liczyć na brak zdobyczy ze strony Lokomotivu Daugavpils. Pokonanie tarnowian odwróciło sytuację. Od tego momentu to bydgoszczanie nadawali ton rywalizacji o utrzymanie, wywierając presję na Łotyszach. Jak wiemy, ci zadaniu nie sprostali.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Pawlicki nigdy nie wyobrażał sobie, że może go spotkać taki sezon

CYTAT. - Dla mnie głównym zadaniem było usunięcie krytyki od osób współpracujących z klubem. Ponadto przez półtora roku powstały fundamenty, które mają się dobrze - to odważne słowa Kanclerza po domowym meczu z Lokomotivem. Trudno powiedzieć, co prezes miał na myśli. Można wnioskować, że klub zmagał się nie tylko ze słabymi wynikami sportowymi, ale również wewnętrznymi problemami. Czy się z nimi uporał? To już wiedzą tylko uczestnicy zdarzeń.
LICZBA.

11 - dokładnie tyle punktów zdobyła Polonia w tym sezonie. Nie jest to jakiś oszałamiający wynik, lecz w trakcie sezonu poważnie obawiano się, czy bydgoszczanie przekroczą "dziesiątkę". Końcówka w wykonaniu zespołu była już dużo lepsza, a kibice, jak i zawodnicy mieli zdecydowanie więcej powodów do radości.

CO DALEJ.
Na pewno Polonia musi przewietrzyć swoją kadrę. Kilku zawodników zderzyło się ze ścianą. Szczególnie tyczy się to Polaków, którzy przed przyjściem Grzegorza Zengoty byli piętą achillesową zespołu. Ponadto czas powalczyć o coś więcej. Bydgoszczanie mają spokojną sytuację finansową i powoli tworzącą się infrastrukturę. Nikt nie mówi wprawdzie o awansie do PGE Ekstraligi, ale nikogo nie zadowoli już kolejna próba uniknięcia spadku. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego teraz poprzeczka musi zostać zawieszona wyżej.
Czytaj także:

Koronawirus. Kolejne przypadki w reprezentacji Danii. Marcus Birkemose zakażony
Żużel. Z automatyzmami i bez żadnych tajemnic. Oto najlepsi zawodnicy PGE Ekstraligi w meczach domowych

Źródło artykułu: