Żużel. Jaimon Lidsey wiąże przyszłość z Unią Leszno. "Mam duże wsparcie, prezes we mnie wierzy"

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey na czele
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey na czele

Choć kontrakt Jaimona Lidseya z Fogo Unią Leszno będzie ważny jeszcze przez dwa lata, australijski żużlowiec już myśli o przyszłości. Ją wiąże z aktualnymi mistrzami Polski.

W tym sezonie PGE Ekstraligi Jaimon Lidsey wygryzł ze składu Fogo Unii Leszno Brady'ego Kurtza, by później na stałe zadomowić się w meczowej kadrze zespołu prowadzonej przez Piotra Barona.

Czas pokazał, że menedżer Byków miał nosa stawiając na Lidseya. Młodszy z Australijczyków w najwyższej klasie rozgrywkowej notował średnio 1,787 punktu na wyścig, dokładając sporą cegiełkę do czwartego z rzędu mistrzostwa Polski dla Fogo Unii Leszno.

- Jestem związany z tym klubem od trzech lat, ale ściganie się przez większość tego sezonu i możliwość jazdy w finale było dla mnie o wiele lepszym uczuciem, niż siedzenia na ławce - mówi Lidsey dla speedwaygp.com.

ZOBACZ WIDEO Unia miała skorzystać z przepisu U24, a będzie mieć ubytki, bo rynek się rozszalał

- Mam duże wsparcie ze strony Unii, prezes Piotr Rusiecki ściągnął mnie do Leszna ponad trzy lata temu i od tego czasu we mnie wierzy. Wiedziałem, że przy każdej otrzymanej szansie po prostu muszę dać z siebie wszystko. Ścigałem się przez cały sezon i myślę, że spisałem się całkiem dobrze - stwierdza australijski żużlowiec.

Jego kontrakt z Fogo Unią Leszno będzie ważny jeszcze przez dwa lata - do 2022 roku. Co dalej? Lidsey składa jasną deklarację: - Jestem szczęśliwy w Lesznie. Przed sobą mam jeszcze kilka lat umowy z Unią, ale mam nadzieję, że później też będę w tym klubie - podkreśla Lidsey.

Cieszy się też z wprowadzenia przepisu o obligatoryjnym wstawieniu zawodnika U-24 na pozycję seniorską. - Mam szczęście, że wprowadzono tę zasadę. Muszę z niej na maksimum skorzystać. Mam nadzieję, że będę mógł się dalej rozwijać i stawać się coraz lepszym zawodnikiem - zaznacza Lidsey.

Zobacz też:
Żużel. Lwim pazurem: Plebiscyt dla Zmarzlika lub Sajfutdinowa. Wyróżniali się i jechali w finale [FELIETON]
Żużel. Australijczycy docenili prezesa Fogo Unii. Piękna dedykacja dla Piotra Rusieckiego

Komentarze (5)
avatar
toster
23.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Typowy lizus z Australi w dodatku straszny zarozumialec. Pasuje jak najbardziej do koncepcji składu z Leszna... 
avatar
czerwiec74
23.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kolejny Adams ? buhahaha