Koronawirus dał się we znaki żużlowcom w sezonie 2020, bo doprowadził do znaczącego obniżenia pensji w PGE Ekstralidze i ograniczenia liczby zawodów, ale jest niemal pewne, że odciśnie piętno również na przyszłorocznych rozgrywkach. Zawodnicy już teraz mają problemy, bo ze względu na pandemię COVID-19 zamknięte są siłownie i baseny.
Rząd Mateusza Morawieckiego uznał, że siłownie czy baseny to miejsca, gdzie dochodzi do rozprzestrzeniania koronawirusa i postanowił zamknąć kluby w całej Polsce. Następnie pozwolono trenować w siłowniach tym, którzy szykują się do zawodów sportowych. To małe ułatwienie dla żużlowców, którzy zaczęli przygotowania kondycyjne do sezonu 2021.
Jednak nie każda siłownia jest otwarta. Część klubów postanowiła zamknąć swoje drzwi przed klientami, bo sportowców szykujących się do zawodów jest znacznie mniej niż przeciętnych Kowalskich, którzy uczęszczają na siłownię, by podtrzymać formę i zadbać o sylwetkę.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Pawlicki nigdy nie wyobrażał sobie, że może go spotkać taki sezon
Mikkel Michelsen, mieszkający na co dzień w Rybniku, znalazł jednak klub, który mimo obostrzeń jest otwarty dla sportowców. Dlatego żużlowiec ma gdzie szykować formę. "Jestem wniebowzięty, że mam możliwość ćwiczenia na siłowni. Mam cały klub dla siebie z powodu COVID-19. Dziękuję bardzo" - napisał zawodnik Motoru Lublin na Instagramie.
Michelsen korzysta z siłowni, w której zwykle do sezonu szykują się inni żużlowcy mieszkający w Rybniku - chociażby Kacper Woryna czy Robert Chmiel. Pozostaje się cieszyć, że jej kierownictwo poszło zawodnikom na rękę i udostępniło im miejsce do ćwiczeń. Zwłaszcza że rząd nie podał terminu ponownego otwarcia siłowni. Wszystko uzależnione będzie od sytuacji epidemicznej w kraju. Rządzący mają jednak nadzieję, że poprawi się ona na tyle, że poluzowanie restrykcji możliwe będzie w listopadzie.
Tymczasem premier Morawiecki zapowiedział wprowadzenie tzw. Tarczy Branżowej. Ma ona pomóc tym sektorom gospodarki, których działalność została ograniczona w związku z jesiennym lockdownem. Dotyczy ona zatem m.in. siłowni, klubów fitness i basenów.
- Branża fitness, trenerzy, pracownicy w siłowniach dzisiaj muszą otrzymać pomoc, bo na skutek obostrzeń ich model prowadzenia biznesu ucierpiał. Oni będą w bardzo trudnej sytuacji - powiedział Morawiecki, zapowiadając wprowadzenie tzw. Tarczy Branżowej.
Tarcza Branżowa dla branży fitness - zasady:
- zwolnienie ze składek ZUS za listopad (w przypadku uzyskania przychodu w listopadzie niższego o 40 proc. rok do roku),
- postojowe w listopadzie (w przypadku uzyskania przychodu w październiku lub listopadzie niższego o 40 proc. rok do roku),
- 5 tysięcy złotych bezzwrotnej dotacji (w przypadku uzyskania przychodu w październiku lub listopadzie niższego o 40 proc. rok do roku).
Dodatkowo pracodawcy z branż najbardziej dotkniętych epidemią będą mieli odroczoną płatność zaliczek na PIT pobranych od ich pracowników, a wpłata zaliczek za październik, listopad i grudzień będzie przesunięta o pół roku.
Czytaj także:
Szczegóły nowego kontraktu Zmarzlika już znane
Magik Żyto i heros Dudek. Taki był sezon 2020 w Zielonej Górze