Żużel. Lwim pazurem: Tak dla kolejnego klubu z Niemiec. Musimy dbać o dyscyplinę [FELIETON]
W swoim najnowszym felietonie Marian Maślanka opowiada się za przyjęciem AC Landshut do polskiej ligi. - Musimy myśleć o przetrwaniu dyscypliny w Europie - przekonuje były prezes Włókniarza Częstochowa.
***
Słyszę, że kolejny klub z Niemiec, po Wolfe Wittstock, konkretnie AC Landshut, może zostać włączony do startów w polskiej drugiej lidze. Uważam, że w ten sposób ratujemy żużel w Europie. Sądzę, że ten kierunek jest dobry, ale oczywiście musi to być rozsądnie ułożone. Nie może bowiem to kreować dla polskich klubów zbyt dużych kosztów. Do Landshut jest przecież kawałek drogi. Z drugiej strony od lat kluby jeżdżą do Daugavpils.
Myślę, że pojawienie się klubu z Landshut w polskiej lidze jest ciekawym pomysłem, bo dzięki temu geografia żużla się poszerza. Uważam, że to właściwy sposób, aby zadbać o żużel międzynarodowy. Nie poprzez sztuczne wpuszczanie zagranicznych juniorów, a właśnie umożliwianie zagranicznym ekipom udziału w rozgrywkach ligowych. Wszystko po to by, co tu się rozdrabniać, ratować żużel w innych krajach.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Pawlicki nigdy nie wyobrażał sobie, że może go spotkać taki sezonMoim zdaniem to najlepszy kierunek ku temu, aby poprawić sytuację naszej dyscypliny. Inna sprawa, że w końcu może pojawić się klub, jak niegdyś Lokomotiv Daugavpils, który zgłosi swoje aspiracje do Ekstraligi. Na samo wejście klubu z zagranicy do PGE Ekstraligi musieliby wyrazić zgodę wszyscy akcjonariusze spółki. Podstawą byłaby zmiana regulaminu. Według obowiązujących przepisów, teraz takiej możliwości nie ma. Jeśli jednak mówimy o szczeblu pierwszej czy drugiej ligi, nie widzę żadnych przeciwskazań. To tylko doda kolorytu rozgrywkom, urozmaici je, a przy okazji pomoże ratować żużel w innych krajach.
Sam zastanawiam się nad optymalnym rozwiązaniem co do klubu spoza Polski w Ekstralidze. Myślę, że na razie to odległa kwestia. Obecnie nie widzę zagranicznego klubu, który aspirowałby do startów w naszej najwyższej klasie rozgrywkowej. Oczywiście jest to temat, nad którym warto się zastanowić i pochylić, jednak sądzę, że w najbliższych dwóch - trzech latach nie pojawi się klub spoza Polski, który chciałby stawić czoła zmaganiom w Ekstralidze.
Podkreślam, że obecność zagranicznych klubów w niższych ligach to tylko plus dla dyscypliny. W tych ośrodkach mogą pojawić się przecież młode talenty, na pewno dobrze też wpłynie to na rozwój żużla. Może na tym na razie poprzestańmy.
Marian Maślanka
Czytaj również:
-> Łaguta zapewni powiew świeżości w Betard Sparcie
-> Cegielski mówi o renegocjacji kontraktów
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>