Łaguta to bardzo gorące nazwisko na żużlowej liście transferowej. W tym przypadku jednak nie chodzi o Artioma czy Grigorija, ale o ich bratanka. 20-letni Paweł Łaguta to mistrz Rosji juniorów. W polskiej lidze startował dwa lata temu w barwach pierwszoligowego wówczas klubu z Piły. - Mogę potwierdzić, że z Pawłem Łagutą będziemy podpisywać kontrakt - mówi nam Adam Krużyński z Rady Nadzorczej toruńskiego klubu.
eWinner Apator Toruń ma także na celowniku dwóch innych młodych żużlowców, których chciałby pozyskać na kolejny sezon i mieć w przyszłości potencjalnych kandydatów na zawodników do lat 24. - Nie chcę w tym przypadku mówić jeszcze o nazwiskach, bo nie wiem, czy te dwa kontrakty sfinalizujemy. Chcielibyśmy je podpisać, ale rozmowy w tym temacie jeszcze się toczą - zaznacza Adam Krużyński.
Jednym z tych nazwisk jest urodzony w 2000 roku Mark Karion. Rosjanin pochodzi zza Władywostoku i właśnie w tym klubie ściga się w lidze rosyjskiej. Początki przygody ze sportem motorowym sięgają jednak w jego przypadku motocrossu.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Dyskusja o Apatorze Toruń. Eksperci oceniają ruchy kadrowe
Toruński klub nie jest pierwszym w Polsce, który zagiął parol na Kariona. Młody
Rosjanin był już w 2018 roku w Ostrowie Wielkopolskim. W TŻ Ostrovii kariery jednak nie zrobił. Miał być melodią przyszłości, ale szybko podczas zawodów młodzieżowych złapał kontuzję. Złamał obojczyk, a po powrocie na tor ponownie nabawił się tego samego urazu. Ostatecznie na rehabilitację wrócił do ojczyzny i słuch po nim zaginął, jeśli chodzi o starty w lidze polskiej.
W Ostrowie nie wyjechał ani razu na tor w meczu ligowym. Trzyletni kontrakt rozwiązano wcześniej. Karion za to w ostatnim czasie spisywał się bardzo dobrze w rodzimej lidze. W barwach Wostoku Władywostok z reguły notował dwucyfrową zdobycz. Podobnie zresztą jak jego rówieśnik, Paweł Łaguta. Obaj zajęli również dwa pierwsze miejsca w mistrzostwach Rosji juniorów. Wygrał Łaguta przed Karionem, a trzeci był ich kolega klubowy Witalij Kotlar.
Dla eWinner Apatora pozyskanie utalentowanych Rosjan jest inwestycją w przyszłość. Odpowiednio dosprzętowieni, może nie już w przyszłym sezonie, ale w kolejnych wypłyną na szerokie wody. W przeszłości mieliśmy wiele przypadków młodych Rosjan, który robili wielkie kariery w polskiej lidze, ale także takich, co przepadali jak kamień w wodę. Sam talent bowiem nie wystarcza. Potrzebna jest jeszcze ciężka praca, odrobina szczęścia, odpowiednia mentalność oraz otrzymanie szansy. Inwestycja w takich młodych zawodników zawsze obarczona jest ryzykiem. Kto nie ryzykuje, jednak nie pije szampana.
Zobacz także: Zdunek królem polowania w eWinner 1. Lidze
Zobacz także: Ranking par młodzieżowych w PGE Ekstralidze