Żużel. Kacper Woryna wybrał najlepiej jak mógł. Również dla kibiców z Rybnika

Materiały prasowe / Włókniarz Częstochowa / Na zdjęciu: Kacper Woryna
Materiały prasowe / Włókniarz Częstochowa / Na zdjęciu: Kacper Woryna

Kluby z Częstochowy, Wrocławia, Zielonej Góry i Grudziądza widziały Kacpra Worynę w swoich szeregach w sezonie 2021. Zawodnik wybrał ofertę spod Jasnej Góry i wydaje się to najlepszą decyzją. Również dla fanów z jego rodzinnego Rybnika.

Chociaż sezon 2020 w PGE Ekstralidze nie ułożył się po myśli Kacpra Woryny, bo jego występy w PGG ROW-ie Rybnik pozostawiały sporo do życzenia, to jednak młody zawodnik wzbudził spore zainteresowanie na rynku transferowym. To najlepszy dowód na to, że na giełdzie brakuje uznanych krajowych seniorów. Z tym problemem polski żużel mierzy się jednak od dawna.

Woryna znalazł się na celowniku aż czterech klubów - Eltrox Włókniarza Częstochowa, Betard Sparty Wrocław, RM Solar Falubazu Zielona Góra i MrGarden GKM-u Grudziądz. Szybko zdecydował się na ofertę spod Jasnej Góry i wydaje się, że to najlepsza z możliwych decyzji. Nawet jeśli inni oferowali mu większe pieniądze.

Za wybraniem "Lwów" przemawiał nie tylko tor przy ul. Olsztyńskiej, na którym Woryna zwykł sobie dobrze radzić, ale też odległość od jego rodzinnego Rybnika. Dla 24-latka to pierwsza zmiana barw klubowych w karierze, więc zapewne doceni on fakt, że w ciągu godziny dojedzie na stadion w Częstochowie. Może nie jest to kilka minut, jak to miało miejsce w Rybniku, ale też nie straci na dojazd połowy dnia jak w przypadku Zielonej Góry czy Grudziądza.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy

Częstochowianie tak zbudowali skład, że mają w kadrze tylko dwóch krajowych seniorów. To daje Worynie pewność startów, a może się jeszcze okazać, że przyjdzie mu tworzyć parę z Bartoszem Smektałą, z którym żyje w serdecznych relacjach.

Częstochowianie konsekwentnie odrzucają też jazdę z zawodnikiem pod numerem 8/16, czego nie można powiedzieć np. o wrocławskiej Betard Sparcie. Tam nad Woryną wisiałaby presja, że w razie słabszego występu może go zastępować ósmy zawodnik.

Oferty z Zielonej Góry czy Grudziądza miały być lepsze pod względem finansowym, ale skład tych ekip sprawia, że nie mają one większych szans na jazdę w fazie play-off PGE Ekstraligi w sezonie 2021. To też czynnik, który Woryna najpewniej brał pod uwagę. Bo jednak częstochowskie "Lwy" po okresie transferowym wydają się być kandydatem do walki o medale.

Decyzja Woryny o wyborze Częstochowy ucieszyła też... rybnickich fanów, którzy snują już plany wyjazdów na mecze Eltrox Włókniarza w sezonie 2021, by podziwiać swojego pupila. Z takim samym zjawiskiem mieliśmy do czynienia przed kilkoma laty, gdy dla "Lwów" punktował Rafał Szombierski. Jako że żużel w Rybniku przeżywał wtedy kryzys, część fanów wybierała ekstraligowe ściganie pod Jasną Górą. Teraz może być podobnie, bo skład ROW-u na przyszły rok nie będzie rewelacją.

Czytaj także:
Transfery rybnicko-częstochowskie. Woryna nie jest pierwszy
Robert Lambert i kulisy transferu do Torunia

Źródło artykułu: