Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało listę beneficjentów Funduszu Wsparcia Kultury. Jego celem jest zapewnienie stabilnego funkcjonowania instytucji kultury, ciągłości artystycznej i utrzymanie dotychczasowego zatrudnia w tym sektorze. Rekompensata utraconych zysków z powodu pandemii COVID-19 dotyczy przychodów od 12 marca do 31 grudnia 2020 roku, kiedy to większość instytucji nie funkcjonowała albo działała w bardzo ograniczonym zakresie.
Wysokość wsparcia dla niektórych artystów wzbudza ogromne kontrowersje. Są wśród nich m.in. gwiazdy disco polo jak Bayer Full, ale nie tylko. Wsparcie płynie również do fundacji znanych aktorów, którzy prowadzą teatry, jak Krystyny Jandy czy Tomasza Karolaka. Fundacja Imka aktora znanego m.in. z serialu Rodzinka.pl otrzymała wsparcie w wysokości 1 642 160 złotych.
Od 2019 roku głośny jest konflikt senatora RP Roberta Dowhana z popularnym aktorem, Tomaszem Karolakiem. Panowie poznali się kilkanaście lat temu w czasach, gdy obecny polityk Platformy Obywatelskiej był prezesem żużlowego klubu z Zielonej Góry. Pochodzący z tego miasta aktor był częstym gościem na meczach tamtejszego Falubazu. Jeden z odcinków popularnego serialu TVN "39 i pół", w którym główną rolę grał Karolak kręcono nawet na stadionie w Zielonej Górze podczas żużlowego meczu.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy
Dowhan i Karolak nie kryli wtedy do siebie sympatii i wręcz przyjacielskich kontaktów. Aktor poprosił Dowhana o poręczenie leasingu, za który Karolak zamierzał wyposażyć swój teatr Imka w Warszawie. Prezes klubu żużlowego przystał na to, czego teraz mocno żałuje. W 2019 roku Senator w swoim oświadczeniu majątkowym wpisał dług, jaki aktor miał mieć wobec polityka. O sprawie pisaliśmy m.in. TUTAJ. Rozgorzała medialna burza, w trakcie której obie strony udowadniały swoje racje. Dowhan wykorzystuje każdą okazję, by nadal wbić szpilę Karolakowi. Ta nadarzyła się przy rozdzielaniu środków ze Wsparcia Funduszu Kultury.
Inny senator RP Wadim Tyszkiewicz we wpisie w mediach społecznościowych dotyczącym właśnie kontrowersyjnego tematu, czasami milionowych kwot pomocy dla artystów, skrytykował przede wszystkim klucz według jakiego Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało wsparcie. - Polscy podatnicy wspomogą naszą dumę narodową, jaką jest Disco Polo, czyli Bayer Full dostanie 550 tys. zł, z kolei zespół Weekend otrzyma 520 tys. zł z kieszeni nas wszystkich. Duma narodowa, czyli disco polo, zasługuje na wsparcie jak mało kto. I tak mało, jakieś nędzne pół bańki. Na waciki dla Zenka - pisze polityk.
- I żeby było jasne, ja jestem jak najbardziej za wsparciem ludzi i instytucji kultury, jestem za wsparciem artystów, ale klucz zastosowany przez ministra Glińskiego jest dla mnie niezrozumiały i nie do przyjęcia. Czym innym jest pomoc instytucjom kultury jako przedsiębiorstwom, które straciły 100 proc. przychodów, wsparcie artystom, ponoszącym wysokie koszty przy tworzeniu sztuki, z której się utrzymują, a czym innym jest dotowanie pseudoartystów, którzy na chałturze i objazdówkach bez wielkich kosztów, trzepali ogromne pieniądze - grzmi dalej Tyszkiewicz.
- Mogliśmy założyć kapele i coś tam zapiać! Jest ściernisko będzie San Francisco (2 mln) - ironicznie skomentował wpis kolegi z Senatu RP Robert Dowhan. W dalszych komentarzach napomknięto o wsparciu fundacji Imka, do której należy teatr Tomasza Karolaka o tej samej nazwie. - Do dzisiaj nie oddał mi pieniędzy i ukradł widownię, która jest moja własnością - nie omieszkał przypomnieć Robert Dowhan.
Końca konfliktu senatora i aktora, których w przeszłości połączyła miłość do żużla, najwyraźniej nie widać.
Zobacz także: Tomasz Gollob przyciąga zawodników do Polonii
Zobacz także: Transfery z Siarą i Wąskim hitem internetu