Żużel. Lwim pazurem: Przepis o U-24 namieszał na rynku. Zastanawiające dalsze losy Lamberta [FELIETON]

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Robert Lambert
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Robert Lambert

W swoim najnowszym felietonie Marian Maślanka ocenia zakończony niedawno okres transferowy. Zwraca on uwagę na Roberta Lamberta i Rohana Tungate'a, a także zastanawia się, jak Bartosz Smektała i Kacper Woryna poradzą sobie we Włókniarzu.

"Lwim pazurem" to cykl felietonów Mariana Maślanki, byłego wieloletniego prezesa Włókniarza Częstochowa.

***

Zakończył się okres transferowy i myślę, że był to ciekawy czas, mimo że większość ruchów transferowych było robionych wcześniej. Do końca jednak działo się sporo, bo były też transfery dopinane na ostatnią chwilę. Sądzę, że fakt, iż to okno transferowe było ciekawe, spowodowała m.in. zmiana regulaminowa, wprowadzająca obowiązek posiadania zawodnika do 24. roku życia. Ten przepis wymusił kilka zmian i paru dobrych zawodników, nawet z przeszłością w Grand Prix, znalazła się w eWinner 1. Lidze. Uważam, że na nudę nie mieliśmy prawa narzekać.

Hitowe transfery Artioma Łaguty do Betard Sparty Wrocław i Martina Vaculika do Moje Bermudy Stali Gorzów były spodziewane. Już wcześniej takie przymiarki były robione i sporo się o tym mówiło. Dla mnie prawie w ostatniej chwili wyskoczył transfer Bartosza Smektały do Eltrox Włókniarza Częstochowa. W mojej ocenie było to dość nieoczekiwane przedsięwzięcie. Dominik Kubera zaraz po finale PGE Ekstraligi potwierdził, że zmieni klub i wszyscy byli na to przygotowani. Z kolei sprawa Smektały mnie zaskoczyła i zaskoczyło mnie również to, że w drużynie z Leszna zabraknie nie jednego, a dwóch młodych, obiecujących, bardzo dobrych zawodników.

ZOBACZ WIDEO Prezes PZM tłumaczy, skąd wziął się przepis o zawodniku U24 i dokąd ma zaprowadzić polski żużel

Obaj, Smektała i Kubera, są rozwojowymi żużlowcami. Moim zdaniem i tak otrzymaliby ciekawe oferty, nawet bez zmian w regulaminie. Sądzę, że ten przepis przyspieszył ruchy innych klubów, aby ich pozyskać. Wydaje mi się też, że ten zapis ponaglił decyzje żużlowców, którzy postanowili zakończyć kariery. Tu na pierwszy plan wysuwa się Antonio Lindbaeck, a przecież ostatnio na to samo zdecydowali się Rafał Okoniewski czy Marcel Kajzer. Dlatego uważam, że zadziałało to w dwie strony.

Wracając jednak do transferów, równie nieoczekiwanie potoczyły się dla mnie losy Rohana Tungate'a. Myślałem, że jednak znajdzie zatrudnienie w PGE Ekstralidze, bo dla niego to chyba ostatni dzwonek, aby wykorzystać dobry sezon, który miał i pokazać się w elicie. 30 lat to już najwyższa pora żeby spróbować swoich sił w najwyższej klasie rozgrywkowej. Sądziłem, że pójdzie drogą Jasona Doyle'a. Nie wyszło i zobaczymy, jak kolejny rok w I lidze odbije się na jego jeździe.

Jestem też bardzo ciekawy, jak potoczy się kariera Roberta Lamberta w eWinner Apatorze Toruń. Zastanawiam się czy w dalszym ciągu będzie się rozwijać, bo w tym roku zrobił duże postępy. W nadchodzącym sezonie dojdą mu starty w cyklu Grand Prix i naprawdę jest dla mnie interesujące, jak będzie sobie radzić. Losy jego i Tungate'a zamierzam szczególnie śledzić.

Trudno mi natomiast jednoznacznie ocenić, kogo można nazwać królem polowania, bo wszystko okaże się na wiosnę, gdy zawodnicy będą już w nowych klubach i zaczną ostatni etap przygotowań do sezonu. Według mnie bardzo ważne i znaczące są zmiany w klubach z Wrocławia i Gorzowa, czyli odpowiednio przyjście Łaguty i Vaculika. Moim zdaniem ciekawie też będzie wyglądać sytuacja w Częstochowie.

Do Włókniarza dołączyli dwaj polscy seniorzy, już doświadczeni, ale swoje najlepsze lata mają według mnie przed sobą. Ciekawi mnie czy rzeczywiście szanse w nowym otoczeniu wykorzystają, aby dołączyć do najwyższej krajowej czołówki. Być może nadejdzie pora żeby pokazać się na arenie międzynarodowej z bardzo dobrej strony. Podkreślam, że z bardzo, bo obaj mieli już przebłyski. Zarówno Bartek, jak i Kacper Woryna choćby w SEC-u mieli dobre momenty. Myślę, że pora, by weszli na najwyższy poziom i go ustabilizowali.

Co do pierwszej ligi, wygląda na to, że Zdunek Wybrzeże Gdańsk jest najbardziej uzbrojone, oczywiście jeśli bierzemy pod uwagę nazwiska i ostatnie rezultaty. Skład zbudowany przez Tadeusza Zdunka wygląda na bardzo mocny i wygląda to ciekawie. Poza tym sądzę, że jedną z mocniejszych ekip będzie Unia Tarnów, która dość niespodziewanie zaskoczyła pozyskaniem Nielsa Kristiana Iversena, Pawła Miesiąca i wspomnianego Tungate'a.

Zastanawiam się jeszcze nad tym, jak przebiegnie dalszy rozwój Siergieja Łogaczowa w ROW-ie Rybnik. To już czas, aby teraz, mając doświadczenia z Ekstraligi, które chyba nie do końca zbiegły się z jego oczekiwaniami, być w nadchodzącym sezonie czołowym, jak nie najlepszym zawodnikiem w zespole. Stać go na to, talent ma ogromny i pora, by udowodnił to na torze.

Marian Maślanka

Czytaj również:
-> Brytyjczycy oskarżają Polaków
-> Zdunek wyznał, czym wygrał transferowe potyczki

Komentarze (5)
avatar
gorzowianin z Mazowsza
19.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie wierzę w mistrzowską jazdę Woryny, Kubery czy Smektały. To zawodnicy jeszcze z małym doświadczeniem. Kubera, czy Smektała przez najbliższe sezony pozostaną tymi "średniakami" jak większość Czytaj całość
avatar
Yankes
18.11.2020
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
No Smektała nie będzie już dostawał biegów nominowanych za darmo . Madsen i Fredka też nie poczekają . Ale Bartek wmówił sobie że może zostać ME i w to uwierzył ale na razie to nie za bardzo so Czytaj całość
avatar
CZARRNY
18.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Tarnów będzie lał ten cały Gdańsk aż miło, Jedynie Rybnik jest groźny. Finał Tarnów- Rybnik a przed tymi cieniasami z Gdańska będzie jeszcze jedna albo i 2 drużyny.