Żużel. Przemysław Konieczny: Przejście do PGE Ekstraligi to dobry wybór Cierniaka. A ja będę mieć pełny luz [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Przemysław Konieczny
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Przemysław Konieczny

Za Przemysławem Koniecznym udany sezon 2020. Po odejściu Mateusza Cierniaka z Unii Tarnów, to on ma być liderem formacji juniorskiej w kolejnych rozgrywkach. Dostrzega postępy w swojej jeździe i z optymizmem patrzy w przyszłość.

Bartłomiej Cieśla (WP SportoweFakty): W sezonie 2020 wystąpił pan w barwach Unii Tarnów w 11 spotkaniach ligowych. Jak podsumowałby pan sezon w swoim wykonaniu?

Przemysław Konieczny (zawodnik Unii Tarnów): Sezon na pewno był lepszy niż poprzedni. Jestem z niego zadowolony, bo widzę postępy w swojej jeździe. Był to mój najlepszy sezon w dotychczasowej karierze. Cieszę się z tego sezonu i mam nadzieję, że następny będzie jeszcze lepszy.

Pierwszoplanową postacią w Unii Tarnów wśród juniorów był Mateusz Cierniak. Pan rywalizował z Dawidem Rempałą o skład na dane spotkanie ligowe. Jak wyglądała rywalizacja między wami? Nie pozabijaliście się na treningach?

Wiadomo, że każdy z nas chciał jechać w meczu i chcieliśmy się jak najlepiej prezentować na treningach i zawodach. Poza torem z Dawidem Rempałą jesteśmy dobrymi kolegami i wiadomo, że nie chcieliśmy sobie robić krzywdy wożąc się po bandach. Za młodzi jeszcze jesteśmy, aby zabijać się na treningach (śmiech).

Mateusz Cierniak odszedł z Tarnowa do klubu z PGE Ekstraligi, Motoru Lublin. Postanowił spróbować swoich sił w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pańskim zdaniem, to dobry wybór z jego strony?

Mateusz Cierniak to naprawdę duży talent i myślę, że przejście do Ekstraligi, to dla niego bardzo dobry wybór. Tym bardziej, że teraz wielu zawodników kończy wiek juniora i ma szanse dobrze się pokazać. Życzę jemu jak najlepiej i powodzenia w PGE Ekstralidze.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

Wydaje się, że podstawowymi juniorami na najbliższy sezon w Tarnowie, będą Przemysław Konieczny i wspomniany wcześniej Dawid Rempała. To daje większy komfort i pewność siebie czy zbyt dużą swobodę i zarazem luz wiedząc, że ma się pewne miejsce w składzie?

Myślę, że będę mógł się głównie skupić na przygotowaniu do meczu i mieć pełny luz. Dobrze, że nie będę musiał martwić się, że stracę miejsce w składzie. To też dodaje trochę pewności siebie oraz pewien komfort. Zresztą, taka sama sytuacja będzie odnośnie Dawida Rempały.

Pańska drużyna, Unia Tarnów, zajęła w minionym sezonie piąte miejsce. To sukces czy porażka na pierwszoligowych torach?

Ciężko powiedzieć, że to był sukces, ponieważ jak każda inna drużyna, mieliśmy zarówno wzloty, jak i upadki. W tym sezonie mieliśmy dużo sytuacji, gdzie pech nas nie omijał, np. sporo niepotrzebnych defektów lub upadków w trakcie spotkania ligowego. Walczyliśmy jak tylko mogliśmy. Niestety, ostatecznie skończyliśmy rozgrywki ligowe na piątym miejscu w tabeli.

Jak odnajduje się pan na torze w Tarnowie?

Na torze w Tarnowie odnajduję się najlepiej, ponieważ na tym torze jeżdżę od początku swojej przygody z żużlem. Staram się poznawać nowe ścieżki oraz wysłuchiwać wskazówek od starszych kolegów, co do miejscowego toru. Dlatego tor żużlowy w Tarnowie, jest moim ulubionym torem.

Jak wygląda sytuacja sprzętowa w pańskim przypadku? Zapewnia go klub czy trzeba posiadać własny sprzęt?

Sprzęt głównie zapewnia mi klub. Bardzo mu za to dziękuję, ponieważ mam od klubu bardzo duże wsparcie. Chciałbym również podziękować panu Jackowi Rempale za okazane mi wsparcie w minionym sezonie i za bardzo dobre silniki, którymi się opiekuje.

Menedżer Tomasz Proszowski jakim jest człowiekiem poza żużlem? Jest wymagający czy należy do osób, bardziej dających większą swobodę zawodnikom?

Pan Proszowski jest bardzo dobrym człowiekiem. Można powiedzieć, że jest wymagający, ale też dużo nam pomaga i doradza. Jakby nie było, jest byłym sędzią i regulamin zna doskonale na pamięć. Mogę przyznać, że jak do tej pory, bardzo dobrze mi się z nim współpracuje. Nie mam prawa na nic narzekać i oby tak to zostało.

Mamy listopad i zarazem posezonową zimową przerwę. Jak u pana będą wyglądały przygotowania do sezonu i kiedy zamierza je pan rozpocząć?

Na teraz mam mały odpoczynek. Od grudnia chcę się wziąć za intensywne treningi czyli bieganie, siłownia i treningi z drużyną w hali. Czeka mnie bardzo dużo ciężkiej pracy. Na pewno będę w pełni przygotowany do sezonu 2021.

Jakie są pańskie cele indywidualne na najbliższy sezon?

Moje cele indywidualne są takie, że chcę osiągnąć jak najwięcej się tylko da. Wiadomo, jak każdy chcę być najlepszy w tym, co robię. Staram się, jak tylko mogę. Głównie chcę zdobywać jak najwięcej punktów dla drużyny i odnosić sukcesy indywidualnie. Wszystko jednak przyjdzie z czasem.

Chciałby pan coś przekazać kibicom Unii Tarnów, na koniec naszej rozmowy po tym trudnym sezonie, z powodu koronowirusa?

Dziękuję wam bardzo za to, że pomimo tego trudnego czasu, byliście z nami na stadionie oraz wspieraliście naszą drużynę. Chciałbym podziękować również moim sponsorom i głównemu partnerowi Grupie Azoty. Do zobaczenia w sezonie 2021.

Czytaj także:
Plusy i minusy Startu Gniezno. Drużyna z kotami w workach, ale mają jeden wielki atut
To będzie główny faworyt do awansu? Prezes mówi, że mają taki skład, jaki chcieli

Źródło artykułu: