Siłę eWinner Apatora Toruń przed sezonem 2021 w PGE Ekstralidze (skala ocen 1-6) ocenił Andrzej Kowalski, twórca strony speedway.hg.pl - kroniki toruńskiego żużla.
***
OBCOKRAJOWCY
"Holder Brothers"- jak w Toruniu mówi się australijskich braciach, byli czołowymi postaciami w eWinner 1. Lidze, a ich "gościnne" występy w PGE Ekstralidze odmieniły oblicze zespołów z Gorzowa i Wrocławia. Nic więc dziwnego, że pozycja młodszego z braci, Jack'a, w eWinner Apatorze na sezon 2021 nie podlegała żadnej dyskusji. Był najlepszy w pierwszej lidze i pokazał, że dojrzał do roli żużlowca, wokół którego można budować silną ligową parę. Wielu kibiców zastanawia się z kolei, czym kierował się Apator, stawiając na Chrisa kosztem Jasona Doyle'a. Opinia, że Holder po trzynastu sezonach w jednym klubie, czuje się nieco zmęczony "gotykiem na dotyk" są chyba dalekie od prawdy, bowiem czuje się w Toruniu jak w rodzinnym Appin, a startami na ekstraligowym zapleczu zbudował ponownie swoją sportową tożsamość.
Dodatkowo występami zwłaszcza w rundzie play-off pokazał, że przy odpowiedniej inwestycji w sprzęt może spełnić oczekiwania trenera Tomka Bajerskiego na bycie liderem. Poza tym Chris wnosi do zespołu dodatkową wartość, dostrzegając swoich partnerów i często kosztem własnej pozycji, tworzy przestrzeń do zdobywania punktów dla kolegi z drużyny.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
Holderowie wypadają za to zdecydowanie słabiej w konfrontacji z Unią i Spartą, których stranieri prezentują się naprawdę imponująco. Pozostałe zespoły posiadają w swoich szeregach tylko jednego wysokiej klasy obcokrajowca, dlatego Australijczycy w duecie powinni wzajemnie się uzupełniać, a na Motoarenie mają szansę być najskuteczniejszymi jeźdźcami w każdym meczu.
Ocena 4.
POLSCY SENIORZY
Paweł Przedpełski wskazywany jest jako przodujący jeździec w tej formacji. Czy tak się stanie? Mam pewne obawy czy powracający po dwóch latach do macierzy torunianin od początku będzie w stanie wziąć ciężar walki o punkty na swoje barki. Poprzednie sezony pokazały, że ten zawodnik potrzebuje kilku spotkań na złapanie właściwego rytmu. Dlatego początek powinien raczej należeć do Adriana Miedzińskiego, o którego skuteczności można napisać wiele, ale to właśnie on w przeszłości notował znacznie lepsze wejścia w sezon, a skoro podjął walkę o skład, zapewne będzie przygotowany bardzo dobrze.
Obaj wychowankowie będą czuć na plecach oddech chcącego zaistnieć w ekstraligowym towarzystwie Tobiasza Musielaka. Leszczyński wychowanek szybko doszedł do porozumienia z Apatorem i zamierza mocno popracować nad właściwym doborem sprzętu, jednak doskonałe starty to nieco za mało w twardej ekstraligowej walce, by dojeżdżać do mety na czele stawki.
Na tle innych drużyn toruńska formacja polskich seniorów wypada przeciętnie. Na pewno sprzymierzeńcem Pawła i Adriana będzie Motoarena, której krągłości i kąty znają jak mało kto. Niestety na wyjazdach obaj toruńscy wychowankowie będą tracić na swej wartości, ale tu powinien do głosu dojść Tobiasz.
Ocena 3.
POZYCJA U24
Zawodnik do lat 24 wprowadził sporo zamieszania niemal w każdym teamie i na każdym poziomie rozgrywek. Przemysław Termiński i Adam Krużyński okazali się jednak królami transferowych rozmów. Podpisując kontrakt z Robertem Lambertem toruńska drużyna po rezygnacji z usług Doyle'a wcale nie musi odstawać od pozostałych zespołów typowanych do walki o play-off. Brytyjczyk, odkąd pojawił się na polskich torach, nieustannie zaskakuje swoją skutecznością, ale zazwyczaj był kołem ratunkowym i trenerzy desygnowali go do walki w trudnym momencie dla zespołu, na dodatek przeciwko "największym armatom" rywali. W Toruniu indywidualny mistrz Europy ma mieć inną rolę. Pewne miejsce w składzie ma dać mu komfort i spokój, co powinno tylko wzmocnić jego pozycję.
Ocena 5.
JUNIORZY
Toruńska szkoła żużla. Tak kiedyś mówiono o wychowankach Ząbika, Kniazia czy Kościelaka. Niestety od wielu już lat formacja juniorska spędza sen z powiek kolejnym toruńskim menadżerom. Od czasów Przedpełskiego próżno szukać takiego, o którym można by powiedzieć: talent. Nic więc dziwnego, że Anioły, aby się liczyć, muszą posiłkować się młodzieżowcami innych miast. Numerem jeden ma być pozyskany z Gdańska w ramach trzyletniego kontraktu Karol Żupiński, który przy odpowiednim wsparciu sprzętowym ma być głównym reżyserem trójek w biegach młodzieżowych.
Kamil Marciniec nie boi się walki łokieć w łokieć, ale jeździ bez specjalnego błysku i o skład będzie walczyć z obiecującym Krzysztofem Lewandowskim, dla którego sezon 2021 może być ligowym debiutem. Wielu toruńskich kibiców liczy na to, że będzie to debiut na miarę trenera Bajerskiego, który w pierwszym sezonie startów wykręcił 100 ligowych punktów.
Na tle innych drużyn formacja toruńskich juniorów wypada bardzo słabo, ale w przypadku młodzieży nie można przed sezonem zakładać takiej, czy innej formy. Okres zimowy zmienia bowiem sylwetkę zawodnika, który rośnie, nabiera siły, a trenując bez motocykla zapomina, o złych nawykach i wiosną potrafi zaskoczyć niejednego trenera. Dlatego, choć ocena młodzieżowców eWinner Apatora nie jest zbyt wysoka, warto dać im szansę.
Ocena 2.
Kluczem do sukcesu Apatora ma być wyrównana jazda wszystkich zawodników oraz osoba Tomasza Bajerskiego, który w przeciwieństwie do swoich poprzedników jest dla zawodników autorytetem. Na ekstraligowym zapleczu udowodnił, że potrafi zbudować atmosferę, ale też, że nie boi się zarządzać pewnymi konfliktami. Co prawda nie miał okazji podejmować trudnych decyzji pod presją wyniku, ale i w tym elemencie powinien udowodnić swój trenerski fach i moim zdaniem na finiszu zameldować się na bezpiecznym 5-6. miejscu.
SKALA OCEN FORMACJI
6 - fenomenalna
5 - bardzo dobra
4 - dobra
3 - przeciętna
2 - słaba
1 - bardzo słaba
CZYTAJ WIĘCEJ:
Kto z najmłodszą drużyną w PGE Ekstralidze? Skrajne pozycje tych, którzy mają bić się o utrzymanie
Kryzys w Szwecji. Brakuje młodych wilków, sukcesów i gwiazd. Wózek ciągnie Lindgren