Podsumowujemy listopadowe okienko w wykonaniu polskich klubów. Pod lupę bierzemy Betard Spartę Wrocław.
***
Plusy
Trzeci filar zespołu. Betard Sparta od lat opierała swoją siłą na dwóch liderach - Macieju Janowskim i Taiu Woffindenie. Trzecim z doskoku bywał Maksym Drabik, ale startując z pozycji rezerwowego czasem włączał się do meczu dopiero w jego drugiej fazie. Na dodatek zdarzały mu się też słabsze mecze, a to wręcz skazywało wrocławian na porażkę.
Gdy Drabik przeszedł do grona seniorów i obniżył loty, brak trzeciego lidera stał się aż nadto widoczny. Dlatego na Dolnym Śląsku wyciągnęli wnioski. Artiom Łaguta ma wszystko, by być trzecim filarem ekipy obok Woffindena i Janowskiego. To transfer, jaki kibicom we Wrocławiu marzył się od lat.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
Krajowa formacja. Maciej Janowski to klasa sama w sobie, a i Gleb Czugunow powinien gwarantować wrocławianom solidną dawkę punktów. Biorąc pod uwagę jak trudno na rynku o skutecznych krajowych seniorów, to pod tym względem inni ekstraligowi działacze mają czego zazdrościć Betard Sparcie. Chyba tylko w Lesznie i Gorzowie mają lepszy duet polskich zawodników.
Zawodnik U24. Nowość regulaminowa, na którą nieco przypadkiem Betard Sparta Wrocław przygotowała się już rok temu, kontraktując Daniela Bewleya. Brytyjczyk może dość płynnie z roli zawodnika spod numeru 8/16 przejść do podstawowego składu jako U24. Oczywiście pod warunkiem, że będzie punktować tak jak w końcówce minionego sezonu, a nie na jego początku.
Minusy
Juniorzy. W ostatnich latach Betard Sparta posiadała mocnego juniora w swoim zestawieniu. Najpierw Maksym Drabik dzielił i rządził startując z pozycji młodzieżowca, a następnie w jego buty wszedł Gleb Czugunow. Rosjanin z polskim obywatelstwem w roku 2021 będzie seniorem, co stworzyło na Dolnym Śląsku niemały problem.
Wprawdzie we Wrocławiu brali pod uwagę transfer młodzieżowca z zewnątrz i sondowano temat Jakuba Miśkowiaka czy Mateusza Cierniaka, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Dlatego w Betard Sparcie muszą liczyć, że Przemysław Liszka i Michał Curzytek pojadą na dobrym poziomie. Menedżer Dariusz Śledź musi się jednak liczyć z tym, że w przeciwieństwie do lat minionych, w razie słabszej dyspozycji któregoś z seniorów, raczej nie będzie sięgać po młodzieżowca. Trudno bowiem sobie wyobrazić Liszkę czy Curzytka w roli "jokera", w której nieźle sprawdzali się Drabik czy Czugunow.
Brak Maksyma Drabika. W kadrze Betard Sparty na sezon 2021 brakuje dwukrotnego mistrza świata juniorów, ale jak podkreślają we Wrocławiu, miejsce na niego czeka i pozostaje mieć nadzieję, że 22-latek podpisze kontrakt i zdecyduje się na kontynuowanie kariery. Drabik w formie to wartość dodana dla zespołu.
Czytaj także:
Blisko skandalu. Łaguta mówi o kulisach występu Rosji w SoN
Brytyjczycy oskarżają Polaków. Obniżamy im poziom ligi