Żużel. Cztery kluby PGE Ekstraligi pod ścianą. Samorządy nie mają pieniędzy. Niektórzy już proszą o więcej czasu

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: SGP Arena Częstochowa podczas meczu Włókniarza z Get Well
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: SGP Arena Częstochowa podczas meczu Włókniarza z Get Well

Od sezonu 2022 kluby PGE Ekstraligi będą musiały posiadać odwodnienie liniowe. Nadal nie ma go w czterech ośrodkach - Lesznie, Częstochowie, Zielonej Górze i Gorzowie. Temat jest trudny, bo mowa o kosztownej inwestycji, a samorządy mają kłopoty.

- Ten obowiązek wejdzie w życie w 2022 roku ze względu na sytuację finansową w samorządach, która jest spowodowana pandemią - powiedział o obowiązkowych plandekach i odwodnieniu liniowym w PGE Ekstralidze jej prezes Wojciech Stępniewski.

Kluby i samorządy dostały zatem od organu zarządzającego dodatkowy rok na uporanie się z inwestycjami, które sprawią, że żużel stanie się bardziej przewidywalny. Odwoływane spotkania stanowią bowiem duży problem dla telewizji. Odwodnienie liniowe i plandeki mogłyby rozwiązać ten problem. Rzecz w tym, że samorządy przezywają obecnie trudne chwile. Wiele z nich tnie wydatki na sport.

- Jeśli chodzi o odwodnienie liniowe, to w Lesznie jest już gotowa dokumentacja techniczna. Trzeba teraz zabezpieczyć odpowiednie środki. Jeśli nic się nie zmieni, to będzie trzeba to wykonać na rok 2022. Zobaczymy, co się wydarzy. Być może w środku przyszłego roku pojawią się kolejne sygnały ze strony samorządowców, by to przesunąć, bo środków nie będzie - mówi nam prezydent Leszna Łukasz Borowiak, a w temacie plandek dodaje, że jest w stałym kontakcie z klubem i niebawem obie strony będą szukać rozwiązania.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy

W Moje Bermudy Stali, która także nie ma odwodnienia liniowego, na razie nie ma konkretnego planu. - Wszyscy obserwujemy, co się dzieje w związku z sytuacją gospodarczą. Nie ukrywam, że cały czas oczekuję informacji, jak będzie wyglądać nowy kontrakt z telewizją. Miasta mówią otwarcie, że nad tymi wymogami trzeba pracować, ale to musi być współdziałanie samorządów i PGE Ekstraligi - tłumaczy prezes Marek Grzyb.

- To powinien być biznes w dwie strony. Na pewno łatwiej będzie zrobić pewne rzeczy, jeśli nowa umowa z telewizją będzie wyższa. Można nam stawiać pewne wymogi, ale trzeba pamiętać, jakie są w tej chwili budżety. PGE Ekstraliga oczekuje poprawy jakości i zgadzam się z tym, ale w drugą stronę oczekiwałbym wpływów adekwatnych do wskaźników oglądalności - dodaje szef klubu z Gorzowa.

W Częstochowie mówią, że wymogom się podporządkują, ale dodaje, że byłoby je spełnić zdecydowanie łatwiej, gdyby klub i władze miasta dostali jeszcze jeden rok. - Na pewno się podporządkujemy. Nie ukrywam jednak, że byłoby miło, gdyby te wymogi zostały podzielone na dwa etapy. Jeden mógłby zostać wykonany w 2022 roku, a drugi w kolejnym. Wtedy w tych trudnych czasach byłoby nam łatwiej - podkreśla prezes Eltrox Włókniarza Michał Świącik.

Konkretów nie ma także w Zielonej Górze, ale prezes Wojciech Domagała wypowiada się w kwestii odwodnienia liniowego w podobnym tonie do szefa klubu z Częstochowy. - Na razie czekamy na konkretne informacje. Przy PZM powstaje zespół ds. infrastruktury. Znajdą się tam przedstawiciele samorządów. Będą rozmowy, żeby rozłożyć to w czasie, bo okres jest trudny - podsumowuje.

Zobacz także:
Fatalne wieści dla Motoru Lublin
Sezon mistrza Zmarzlika w liczbach

Komentarze (55)
avatar
RECON_1
8.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja spytam tak - od kiedy znany byl ten wymog?Skoro kluby olewaly ten temat to teras powinna nastapic kara bo jedni sie jakos potrafili z tym uporac a inni mieli to w powazaniu. 
avatar
smok
6.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wymóg odwodnienia liniowego to nie jest pomysł, który pojawił się wczoraj. Już od długiego czasu jest wiadome, iż takie odwodnienie trzeba posiadać. Ponadto na miejscu władz PGE Ekstraligi nie Czytaj całość
avatar
Poldi
5.12.2020
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
A ja powiem tak - wszystkie te zmiany które wprowadza EL nie uwzględniają czasów w jakich przyszło nam wszystkim żyć. Wygląda to tak, że panowie w Bydgoszczy nie mają pandemii i nie wiedzą, że Czytaj całość
avatar
Mariusz Kwiatek
5.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
klubiki z "rumunskiej" ekstraligi cale zycie wyciagaja raczke po darmoszke z miasta. nie wstyd wam panowie prezesiki tych pseudoprofesjonalnych klubików? 
avatar
Mossad
5.12.2020
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
A co mają wspólnego samorządy z zawodowymi klubami sportowymi? totalna amatorka, a mamy rok 2020.