W żużlowej reprezentacji Polski dochodzi właśnie do bardzo ważnej zmiany. Sezon 2020 był bowiem ostatnim, kiedy to za wyniki Biało-Czerwonych odpowiadał Marek Cieślak. Szkoleniowiec pochodzący z Częstochowy przyczynił się do zdobycia przez polskich żużlowców szeregu medali, dlatego też jego następca nie ma łatwego zadania.
Nie jest tajemnicą, że kadrę po Cieślaku przejmie Rafał Dobrucki, który ostatnio zajmował się reprezentacją juniorów. Odchodzący selekcjoner jest jednak spokojny o pracę swojego następcy.
- Myślę, że Rafał już parę ładnych lat pracuje jako trener reprezentacji juniorów i doświadczenie już ma. Mimo że to młodzieżowcy, to stawka była spora i presja na wygrywanie też, bo Polska miała najlepszych juniorów, ale to trzeba było udokumentować zwycięstwami - powiedział Cieślak podczas czatu zorganizowanego przez żużlową reprezentację Polski.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
Cieślak żegnając się z kadrą przekazał jednak Dobruckiemu jedną radę. - Mogę powiedzieć Rafałowi jedno, by starał się myśleć i robić to, co uważa. Będzie mieć nadal do pomocy Piotrka Szymańskiego, który ma spore doświadczenie, ale żeby się zdawał na własną intuicję w tym wszystkim, żeby był konsekwentny. Tak, by nie bał się trudnych decyzji, bo trener kadry musi czasem podejmować drastyczne decyzje. Taka jest jego rola - dodał 70-letni trener.
Zmiana warty w polskiej reprezentacji to też szansa, by wrócili do niej tacy zawodnicy jak Maciej Janowski czy Piotr Pawlicki. Czy tak się stanie? Odpowiedź na to pytanie poznamy w najbliższych dniach.
- Trzeba dać czas Rafałowi, by pewne rzeczy sobie doprecyzował. Nie można oczekiwać, że od razu poda skład kadry. Mogę jednak obiecać, że postaramy się ją przedstawić przed Bożym Narodzeniem - oświadczył Piotr Szymański, przewodniczący GKSŻ.
Równocześnie Szymański zdradził, że w tej chwili trwają rozmowy na temat tego, jak wykorzystać doświadczenie Cieślaka i w jakiej formie mógłby on nadal pomagać związkowi. - Ciężko mi się rozstać z Markiem, dlatego nadal często rozmawiamy - zdradził przewodniczący GKSŻ.
Czytaj także:
Włókniarz chce więcej pieniędzy z miasta
Maksym Drabik chce rozprawy z POLADĄ