Żużel. Unia postraszy nawet bez Cierniaka? Koza wierzy w Koniecznego

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Ernest Koza na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Ernest Koza na pierwszym planie

Unia Tarnów odejściem Mateusza Cierniaka na pewno straciła na sile, ale tarnowianie nadal mogą straszyć z pozycji juniorskiej. Ernest Koza uważa, że w buty byłego już żużlowca Jaskółek może wejść Przemysław Konieczny.

W minionym sezonie Mateusz Cierniak był nie tylko liderem formacji juniorskiej Unii Tarnów, ale i czołową postacią tarnowskiej drużyny w eWinner 1. Lidze. Na zapleczu PGE Ekstraligi notował średnio 1,755 punktu na wyścig, co było drugim wynikiem w zespole Jaskółek. Lepszy uzyskał tylko Peter Ljung (1,839).

Nic dziwnego, że Mateuszem Cierniakiem - nie po raz pierwszy zresztą - zainteresowały się kluby PGE Ekstraligi. Koniec końców jego wybór padł na Motor Lublin, przez co Unia Tarnów została poważnie osłabiona.

- Wiemy, że odszedł Mateusz Cierniak, ale jak widzieliśmy w niektórych meczach Przemka Koniecznego, to on wcale od niego nie odstawał, a wręcz przejmował jego rolę - stwierdza w rozmowie z unia.tarnow.pl Ernest Koza, wierząc w umiejętności Przemysława Koniecznego. To on ma być liderem formacji juniorskiej Unii, wchodząc w buty Cierniaka.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

Jeśli chodzi natomiast o samego Kozę, wychowanek tarnowskiego klubu zdecydował się na pozostanie w macierzy i przedłużył swój kontrakt na kolejny sezon. Liczy, że będzie on lepszy od minionego, a przede wszystkim bardziej wyrównany.

W 2020 roku Koza dobrze spisywał się w pierwszej części sezonu, później jednak spuścił z tonu. Powodem był problem z silnikiem od Jacka Rempały, który w pierwszych meczach nie zawodził tarnowskiego żużlowca.

- Ten silnik mi się zatarł i praktycznie musieliśmy w nim wszystko wymienić. Później czegoś brakowało, stąd też ta końcówka sezonu w moim wykonaniu była gorsza. Próbowałem jeszcze jazdy z drugim silnikiem, ale również bez większych cudów - przyznaje Koza, nie wykluczając, że w nowym sezonie będzie korzystał nie tylko z silników od Jacka Rempały. Być może podejmie też współpracę z zagranicznym tunerem.

Zobacz też:
Żużel. Świetne wieści z Tarnowa. Stadion w końcu ma być wyremontowany
Żużel. Menadżer Unii Tarnów zadowolony z pozyskania liderów. "Takich zawodników nam w tym roku brakowało"

Komentarze (1)
avatar
mikeburza
31.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ernest starty ok. 1.kółko ok Ale dalej na trasie strata punktów. Tak jakby te silniki słabły! Ale powodzenia.