Gdy Frederik Jakobsen trafił do Startu Gniezno z PSŻ Poznań, wielu kibiców zachwycało się tym transferem. Sympatycy czerwono-czarnych pokładali w nim ogromne nadzieje. Jego pierwszy sezon w Gnieźnie nie był jednak usłany różami.
Duńczyk miał problem z tym, by na stałe zadomowić się w składzie. Starał się, próbował, ale niewiele z tego wynikało. W końcu trafił na wypożyczenie do Stali Gorzów, gdzie furory nie zrobił.
Zupełnie inaczej sytuacja wyglądała w sezonie 2020. Przed jego startem sporo pozmieniał w swoim życiu. I choć nie był to dla niego łatwy rok - głównie ze względu na śmierć ojca - wywalczył naprawdę dobry wynik. Średnia biegopunktowa 2,041 mówi chyba sama za siebie. Wydaje się jednak, że wciąż nie pokazał pełni swoich możliwości.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
- Musimy pamiętać o tym, że Frederik jest bardzo młodym zawodnikiem. On ma dopiero 22 lata. Przepis U24 będzie go obowiązywać przez dwa kolejne sezony, więc mógł pójść na szeroką wodę - analizuje Piotr Mikołajczak, były dyrektor i członek zarządu Startu Gniezno, a obecnie menedżer i dyrektor Kolejarza Opole.
To właśnie on walnie przyczynił się do tego, że Jakobsen postanowił kontynuować karierę w Gnieźnie. Duńczyk zdecydował się na taki ruch mimo tego, że był bardzo mocno kuszony przez drużyny z PGE Ekstraligi.
- Ja uważam, że w PGE Ekstralidze byłby zawodnikiem na 5, 6, może 7 punktów. Razem ze swoim teamem podjął jednak decyzję, że chce zostać i rozwijać się w klasie niższej - dodaje Mikołajczak.
Były działacz Startu Gniezno przewiduje jednocześnie, że w przyszłym roku Frederik Jakobsen może zaliczyć kolejny progres.
- W tym sezonie miał średnią 2,041. Uważam, że w przyszłym roku na pewno stać go na dalszy rozwój. Jak dla mnie, to zrobi kolejny progres i myślę, że zakręci się wokół średniej 2,300 i meczówkę zrobi w granicach 11,50. To będzie duży progres w jego wykonaniu. Bardzo na to liczę, bo wiem, jak on i jego team podchodzi do tego sportu. Uważam, że w przyszłym roku może zahaczyć o TOP 5 1. ligi - podsumowuje.
Czytaj także:
> Bohaterski czyn byłego finalisty IMŚ. Uratował załogę z płonącego wraku bombowca
> Żużel. Półtora okrążenia: Rok 2020 pod znakiem sukcesu Zmarzlika i ratowania dyscypliny przez Polaków