Lwim pazurem: Odnieśliśmy wielki sukces. Potwierdziliśmy naszą pozycję w światowym żużlu [FELIETON]

Marian Maślanka w swoim najnowszym felietonie podsumował zmierzający ku końcowi rok. - Chylę czoła przed wszystkimi, którzy doprowadzili do przeprowadzenia rozgrywek - pisze były prezes Włókniarza.

Marian Maślanka
Marian Maślanka
Bartosz Zmarzlik na prowadzeniu WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik na prowadzeniu
"Lwim pazurem" to cykl felietonów Mariana Maślanki, byłego wieloletniego prezesa Włókniarza Częstochowa.

***

Rok 2020 dobiega końca. Przed nami święta Bożego Narodzenia. Podsumowując minione miesiące, moim zdaniem należy podkreślić fakt, że w ogóle sezon w roku 2020 udało nam się odjechać. W tym miejscu chylę czoła przed wszystkimi ludźmi z PGE Ekstraligi, GKSŻ-u i PZPN-u, bo oni żużlowi pomagali, aby to wszystko ułożyć. To duży sukces, że liga odbyła się w pełnym wymiarze podczas sytuacji bardzo trudnej, czyli w czasie szalejącej pandemii koronawirusa, przy pełnym reżimie sanitarnym.

Tu należą się wyrazy uznania dla zawodników, mechaników, kierowników zespołów, że rygor sanitarny trzymaliśmy i nie było potrzeby przerywania rozgrywek. Był tylko jeden incydent w Rybniku, ale na szczęście nie zaważył on na całym sezonie. To jest dla mnie bardzo budujące. Zresztą w świecie żużlowym odbiło się to szerokim echem, że w Polsce potrafiliśmy zorganizować i przeprowadzić do końca rozgrywki. Według mnie to bardzo duża wartość.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy

Dlatego samo to, że miniony sezon został przeprowadzony ucieszyło mnie najbardziej. Mieliśmy przecież wiele niewiadomych. Tymczasem wszystko zrobiono z głową, krok po kroku. Rozgrywki zostały zaliczone i to jest bardzo ważne. Proszę spojrzeć, gdzie jeszcze na świecie w takim wymiarze jak u nas udało się przeprowadzić sezon? Nigdzie. Strona organizacyjna spisała się znakomicie. Myślę, że wszyscy, którzy to zrobili, mają teraz powód do satysfakcji.

Od strony sportowej odnieśliśmy sukcesy na arenie międzynarodowej. Oczywiście największy to obrona mistrzowskiego tytułu przez Bartosza Zmarzlika. Jest pierwszym Polakiem, który dwukrotnie został najlepszy na świecie. Zdobyliśmy też medale w rozgrywkach juniorów. Jest także srebro w Speedway of Nations, ale była to impreza odjechana na siłę. Kto wie czy nie mielibyśmy złota, gdyby ten turniej SoN w Lublinie odbył się w pełni. Uważam, że potwierdziliśmy naszą pozycję w światowym żużlu.

Z kolei PGE Ekstraliga była naprawdę bardzo interesująca. Pamiętajmy, że ostatnia kolejka rundy zasadniczej zdecydowała, kto znalazł się w fazie play-off. Wobec tego rozgrywki do końca były emocjonujące, na wysokim poziomie sportowym. Odstawała tylko drużyna PGG ROW-u Rybnik i z kandydatem do spadku mieliśmy do czynienia na bardzo wczesnym etapie sezonu. Myślę, że w przyszłości się to nie powtórzy, bo drużyna eWinner Apatora Toruń wygląda o wiele mocniej.

Pozytywnie zaskoczyła mnie za to drużyna RM Solar Falubazu Zielona Góra. Nie sądziłem, że zajdą tak daleko. Bardzo ciekawy przypadek mieliśmy jeśli chodzi o Moje Bermudy Stal Gorzów. Był to zespół w marnej kondycji i wydawało się, że będzie walczyć o utrzymanie w lidze. Nagle zebrali się i znaleźli w finale. To wielka sztuka, aby wybrnąć z kryzysu i do tego doprowadzić.

Na pewno skorzystali na instytucji "gościa", bo Jack Holder robił im świetne wyniki. Intencja tego przepisu była inna, ale to już nie wina klubów. Gorzowianie i wrocławianie skrzętnie to wykorzystali. Obu ośrodkom przyniosło wymierne efekty. Rozwiązanie z "gościem" na pewno było niedopracowane i to był jeden z takich minusów tej ligi. Pewnie też cieniem na rozgrywkach położyły się problemy z torami w Częstochowie czy Grudziądzu oraz spalona rozdzielnia w Gorzowie. To wszystko nie powinno mieć miejsca na takim szczeblu rozgrywek, przy takiej profesjonalizacji tego sportu w naszym kraju.

Przed nowym rokiem kibice wiedzą, jak drużyny zostały zbudowane. Myślę, że w świąteczny czas mogą sobie przygotować scenariusze na sezon. Sądzę, że znów czekają nas emocjonujące rozgrywki. Bardzo ważne jednak jest to, jak będzie wyglądać sytuacja z koronawirusem, ale mamy już doświadczenie i uważam, że sobie z tym poradzimy. Wierzę, że więcej ludzi będzie mogło pojawić się na stadionach.

Kibicom i Czytelnikom WP SportoweFakty życzę wypoczynku, relaksu, generalnie zdrowych świąt. Ponadto lepszego nowego roku, mniej problemów i komplikacji. No i jeszcze bardziej emocjonującego sezonu.

Marian Maślanka

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×