Żużel. Duńczykom też nie podoba się limit wprowadzony przez Polaków. Stracili kilka gwiazd

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu wrocławska para: Maksym Drabik, Max Fricke. Za nimi Piotr Protasiewicz
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu wrocławska para: Maksym Drabik, Max Fricke. Za nimi Piotr Protasiewicz

Brytyjscy działacze otwarcie krytykują zapis, jaki wprowadziła PGE Ekstraliga przed sezonem 2020. Ogranicza on najlepszym żużlowcom świata jazdę do dwóch państw. To rozwiązanie nie podoba się też Duńczykom, bo utrudnia im proces budowy składów.

W tym artykule dowiesz się o:

Działacze klubów żużlowych spoza Polski mają przed sezonem 2021 utrudnione zadanie w kwestii budowy składów. Nie chodzi nawet o pandemię koronawirusa, przez którą trudno przewidzieć przyszłość, a o regulacje wprowadzone w PGE Ekstralidze. Szefowie najlepszej ligi świata postanowili bowiem ograniczyć starty najlepszych zawodników.

Polscy działacze wprowadzili zapis, który pozwala żużlowcowi wybrać tylko jedne rozgrywki poza PGE Ekstraligą. Cierpią na tym zwłaszcza Brytyjczycy, bo spora część środowiska podpisała kontrakty w Polsce i Szwecji. Również Duńczycy rykoszetem zostali trafieni przez nowy regulamin.

- Z powodu tego przepisu musieliśmy zrezygnować z czterech kontraktów. Mielibyśmy w zespole Maxa Fricke, mistrza świata juniorów Jaimona Lidseya, Daniela Bewleya i Sama Mastersa. Wierzymy, że bez nich i tak będziemy mocni - powiedział portalowi jv.dk Brian Moeller Skydt, który jest odpowiedzialny za zespół Region Varde Elitesport.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

Jak zauważył Moeller Skydt, nowe regulacje doprowadziły też do tego, że najlepsi zawodnicy z Danii mogą omijać Superligę szerokim łukiem. - My próbowaliśmy zakontraktować jednego z czołowych Duńczyków, ale nam się to nie udało - dodał.

Efekt zmian jest taki, że duńscy kibice w sezonie 2021 zobaczą sporo nowych twarzy i żużlowców, którzy dawno nie jeździli w Superlidze. Na podpisanie kontraktu z Region Varde zdecydował się chociażby doświadczony Piotr Protasiewicz. - Jest na jesieni swojej kariery, ale nadal ma sporą motywację do jazdy - zapewnił Moeller Skydt.

W kadrze Region Varde na sezon 2021 znaleźli się też Tim Soerensen, Lasse Bjerre, Aleksandr Łoktajew i Mathias Thoernblom.

Żużlowcy w duńskiej lidze mogą zarobić mniejsze pieniądze niż chociażby w pobliskiej Szwecji. Do tego mniejsza jest liczba spotkań, w których można wystąpić. Dlatego też Superliga nie jest dla zawodników opcją pierwszego wyboru.

Czytaj także:
Narzeczona dba o wagę Woryny
Zamieszanie z transferem Kubery

Źródło artykułu: