Chcesz zacząć amatorsko jeździć na żużlu? Mamy kilka rad

Materiały prasowe / Klaudia Jangas / Na zdjęciu: zawody w Ostrowie
Materiały prasowe / Klaudia Jangas / Na zdjęciu: zawody w Ostrowie

Żużel amatorski cieszy się w Polsce coraz większym zainteresowaniem. Trenujących i ścigających się jest więcej niż krajowych seniorów w klubach ligowych. Podpowiadamy, co zrobić, aby rozpocząć swoją przygodę z tą odmianą speedwaya.

W tym artykule dowiesz się o:

Żużel w wydaniu amatorskim przebył w Polsce długą drogę. Od trudnych początków na prowizorycznych obiektach, przez ligę i turnieje pod auspicjami PZM, spory regres, aż do dnia dzisiejszego, kiedy ta odmiana speedwaya przeżywa rozkwit.

Chętnych do amatorskiego ścigania nie brakuje. Aktualnie jest ich ponad setka - to znacznie więcej niż liczba krajowych seniorów w polskich rozgrywkach (biorąc pod uwagę wszystkie trzy ligi).

Stowarzyszenia żużlowców-amatorów w Polsce regularnie dostają zapytania, co należy zrobić, aby rozpocząć swoją przygodę. Pomagamy rozwiać wątpliwości.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

- Na początek należy przede wszystkim się nie zrażać - tłumaczył w rozmowie z WP SportoweFakty Cezary Kozanecki, zawodnik i prezes AKŻ Speedway Ostrów. - Sporo osób rezygnuje już na pierwszym etapie, gdy dowiaduje się, że trzeba wykupić ubezpieczenie i przejść badania lekarskie u lekarza medycyny sportowej - dodał.

Najlepszym sposobem, aby postawić swój pierwszy krok ku jeździe, jest skontaktowanie się z którymś ze stowarzyszeń amatorskich. Takie funkcjonują w Zielonej Górze, Lesznie, Gnieźnie, Bydgoszczy, Rawiczu, Wrocławiu, Grudziądzu, Świętochłowicach i Ostrowie. Każde posiada swoją stronę w mediach społecznościowych.

- Amatorzy chętnie służą pomocą. Ośrodki mogą także udostępnić sprzęt na pierwszy trening za opłatą, ponieważ serwisowanie jest kosztowne, a każdy finansuje swój sprzęt samodzielnie - mówił Kozanecki.

Żużlowcy-amatorzy pomóc mogą także przy skompletowaniu sprzętu, sami również mają części na sprzedaż. Przydatna okazuje się giełda żużlowa, która funkcjonuje na Facebooku. Można tam kupić w zasadzie wszystko, co jest niezbędne do uprawiania żużla.

- Ważne są środki ochrony osobistej. Najlepiej kupić ochraniacze czy kask dobrej jakości, z certyfikatem. To rzeczy, na których nie należy oszczędzać. W to również każdy musi zaopatrzyć się indywidualnie - wyjaśnił nasz rozmówca.

Na treningach odbywających się na torach ligowych wymagana jest obecność instruktora sportu żużlowego. Koledzy z toru również podpowiedzieć mogą, jak należy obchodzić się ze sprzętem - serwisowaniem czy myciem. Należy pamiętać, że trening to kilkanaście minut jazdy, a przygotowanie motocykla trwa znacznie dłużej.

Istotne jest również podejście, respekt do motocykla i pozostałych osób znajdujących się na torze. Zdarzały się bowiem sytuacje, kiedy początkujący zawodnik przeceniał swoje możliwości i kończyło to się groźnym upadkiem czy kontuzją.

- Kiedy ktoś nabierze doświadczenia podczas treningów, ma możliwość startu w zawodach, które odbywają się na wielu torach w Polsce. Podkreślić należy, że to ściganie inne niż to znane z rozgrywek zawodowych. Nie chodzi o zwycięstwo za wszelką cenę, a bezpieczne ukończenie rywalizacji i sprawdzenie się na tle kolegów z innych ośrodków - mówił Kozanecki.

Jeżeli chodzi o koszty, to te są zróżnicowane w zależności od tego, w jakim stopniu ktoś chce się bawić w żużel amatorski. Najtrudniejszy jest początek, kiedy trzeba skompletować cały sprzęt. Ceny motocykli, które są godne uwagi, zaczynają się od 7-8 tys.

Strój, w zależności od tego, czy ktoś chce kupić nowy, czy używany - to od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych. Wykonanie badań lekarskich kosztuje około 100 zł, a ubezpieczenia ok. 100 zł/miesiąc. Wpisowe na trening to średnio 120-150 zł, a na zawody 200-250 zł. Do tego należy doliczyć koszty transportu i serwisowania sprzętu, a także składek członkowskich w stowarzyszeniu.

- Środowisko żużlowców-amatorów cały czas się powiększa. To ludzie z pasją, którzy po godzinach ścigają się dla przyjemności. W tym gronie znajdują się osoby zajmujące się na co dzień zupełnie różnymi profesjami, są właściciele firm, mechanicy, kierowcy czy nawet ksiądz Patryk Frankiewicz z Grudziądza. To ciekawy sposób na spędzenie wolnego czasu - dodał Cezary Kozanecki.

Dodajmy, że żużlowcy-amatorzy nie ograniczają się wyłącznie do stadionów, a często ich działania wykraczają znacznie dalej. Chętnie włączają się i organizują imprezy charytatywne, spotykają się poza torem i często są jak żużlowa rodzina.

Czytaj także:
Bohaterski czyn byłego finalisty IMŚ. Uratował załogę z płonącego wraku bombowca
Multimedalista nagrodzony przez królową i pomysłodawca deflektora. Barry Briggs kończy 86 lat

Komentarze (2)
avatar
RECON_1
2.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I na start ze dwie dyszki sie orzydaja. 
avatar
TORUN-MIEDZIAK-FOREVERfan
2.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak zawsze pieniądze ograniczają wszystko Zawsze marzyłem żeby być żużlowcem ale kosztowny Sport a chętnie bym pojeździł