Przepisy obowiązujące w polskich ligach powodują, że w naszym kraju juniorzy są niemalże hodowani w szklarnianych warunkach. Każdego roku występuje jednak ten sam problem. Koniec wieku młodzieżowca, dla wielu zawodników, oznacza koniec kariery.
Tak było m.in. w przypadku Marka Lutowicza. Wychowanek Unii Leszno ostatni rok w gronie juniorów spędził w PSŻ-ie Poznań, w którym zaliczył bardzo dobry sezon. Jednak pomimo bycia jednym z najlepszych juniorów na poziomie 2. Ligi Żużlowej postanowił zakończyć sportową karierę i skupił się na nauce. Dzisiaj, w rozmowie z WP SportoweFakty, wskazuje największe problemy w przejściu na rywalizację w gronie seniorów.
- Głównym problemem jest oczywiście walka o skład ze starszymi zawodnikami, którzy mają o wiele większe doświadczenie. Mowa tu nie tylko o jeździe, bardzo ważne jest dobranie odpowiednich przełożeń. Zazwyczaj też seniorzy dysponują lepszym sprzętem. Ciężko stwierdzić jak przygotować się do przejścia na pozycję seniora - mówi Lutowicz.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
Były zawodnik zauważa również, że dużym problemem dla krajowych zawodników jest zagraniczna konkurencja. Tamtejsi młodzi zawodnicy praktycznie od startu swojej kariery mają prywatnych sponsorów, dzięki którym są lepiej sytuowani od zdecydowanej części Polaków.
- Myślę że na korzyść zawodników zagranicznych wpływa ich duża grupa sponsorska. Młodzi zawodnicy z Danii, Szwecji czy Anglii często posiadają znacznie większe budżety na sezon. Widać to choćby po motorach czy busach. Chcą pokazać się w polskiej lidze i przekonać do siebie zarząd niższymi sumami na kontraktach - wskazuje wychowanek Unii Leszno.
Wprowadzenie przepisu o zawodniku U24 miało pomóc młodym zawodnikom w przejściu z wieku juniora na seniora. Okazało się jednak, że w dużej części skorzystają na tym zawodnicy zagraniczni. Szczególnie zastanawiąjący jest sens obecnie obowiązujących przepisów na poziomie 2. LŻ, czyli w miejscu, które mogłoby być idealnym przetarciem dla młodych Polaków.
Pomysł na rozwiązanie tego problemu ma nasz rozmówca. - Osobiście uważam że w 2. LŻ. Powinien obowiązywać limit do jednego obcokrajowca. Stworzyłoby to wiele miejsc dla krajowych zawodników, w szczególności tych młodych kończących wiek juniora - podsumował Marek Lutowicz.
Zobacz także: Kildemand kluczem do sukcesu Startu Gniezno
Zobacz także: Przyszłość Falubazu zależy od nowych nabytków