Chociaż PGE Ekstraliga dawno opublikowała regulamin na sezon 2021 i wiadome jest, że zawodnicy wybierający starty w naszych rozgrywkach mogą podpisać dodatkowy kontrakt w zaledwie jednym państwie, to krytyka nowego przepisu nie słabnie. Co chwilę negatywnie na jego temat wypowiadają się Brytyjczycy. Swoje stanowisko przedstawiają też Duńczycy.
Działacze w Danii obecnie szykują się do sezonu 2021 i mają świadomość, że koronawirus mocno wpłynie na to, co wydarzy się na żużlowych torach. W zależności od sytuacji w Europie, kluby mają być przygotowane na różne warianty.
W tych trudnych czasach nowy limit wprowadzony przez PGE Ekstraligę jest dla Duńczyków dodatkowym problemem. "Nowy przepis wprowadzony przez Polaków grozi chaosem w Europie w nadchodzącym sezonie" - ostrzega serwis fyens.dk.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
Jak tłumaczą Duńczycy, wielu zawodników wybierało oprócz Polski jazdę w Szwecji, Wielkiej Brytanii i Danii, bo "stawki są tu wystarczająco dobre, do tego żużlowcy mają tu swoich sponsorów". - Polacy zachowują się nierozsądnie - powiedziała Annette Vesterskov, która zarządza klubem Team Fjelsted.
Nowy regulamin doprowadził do tego, że z jazdy w PGE Ekstralidze w sezonie 2021 zrezygnował Frederik Jakobsen. Młody duński talent wybrał eWinner 1. Ligę, bo rywalizacja na niższym szczeblu rozgrywek pozwala dodatkowo wybrać dwie inne ligi zagraniczne. - Praktycznie wszyscy moi sponsorzy pochodzą z Fionii i okolic. To będzie dla mnie katastrofa, jeśli nie będę mógł jeździć w lidze duńskiej - powiedział Jakobsen, który ma też podpisany kontrakt w Szwecji.
Duńczycy zwracają uwagę na to, że coraz częściej ich rodacy mogą pójść drogą Jakobsena i startować w niższej lidze w Polsce, bo taki wariant stworzy im możliwość jazdy w trzech państwach, zamiast dwóch. Jako przykład podają Petera Kildemanda, który podobnie jak Jakobsen związał się ze Startem Gniezno. Tyle że Kildemand przed sezonem 2021 nie dostał ani jednej oferty z PGE Ekstraligi, bo prezentuje za słaby poziom sportowy.
Czytaj także:
Zmarzlik kontra Lewandowski. Powtórka sukcesu może być niemożliwa
Zmarzlik walczy o tytuł sportowca roku. Zbigniew Boniek komentuje