Na przestrzeni ostatnich 26 lat odbyły się łącznie 243 turnieje Grand Prix. W sezonie 2021 odbędzie się zatem jubileuszowa 250. runda cyklu. - Na ten moment obliczyłem, że 250. turniej przypadnie na Warszawę, po tym jak zmieniono termin tych zawodów z maja na sierpień. Oczywiście w dzisiejszych czasach nie możemy być pewni, że wszystko odbędzie się zgodnie z obecnie obowiązującym terminarzem. Otwarcie ma być w Terenzano. Nie wiadomo, gdzie odbędzie się czwarty turniej w czerwcu, który nie ma jeszcze lokalizacji no i czy w ogóle Grand Prix na PGE Narodowym się odbędzie - mówi Jerzy Kanclerz.
Prezes bydgoskiego klubu w sezonie 2020 stawał momentami na głowie, by zobaczyć na żywo turnieje cyklu i jednocześnie być na meczach Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Następowały kolizje terminów, ale od przyszłego sezonu problemu nie będzie. - Mamy sztab szkoleniowy i teraz mam nadzieję, że kibice nie będą już mi robić takich wyrzutów. Zamierzam kontynuować swoją przygodę z turniejami Grand Prix i dojechać do tego jubileuszowego turnieju, gdziekolwiek by on nie był - dodaje Kanclerz.
- Kiedy miałem setne GP w Gelsenkirchen pamiętam, że Eryk Chełminiak z Radia PiK pytał mnie, czy to już wszystko. Z pewnym wiekiem, jak człowiek sobie coś założył, to już realizuje te plany. Jeżeli Jerzego Kanclerza nie byłoby na któreś z rund, to już zostałaby przerwana ta seria. Dopóki siły i zdrowie dopisują, cel jest, by dociągnąć do 250. turnieju. Wiadomo, że jest to coraz ciężej realizować. Trudno przewidzieć, jakie będą obostrzenia w kwietniu czy w maju? Czy w ogóle wpuszczą kibiców w Terenzano? Jest wiele znaków zapytania. Jeżeli jakiś turniej mi wypadnie z tej kolekcji, wtedy będę jeździł, gdzie będzie mi pasowało, a nie kontynuował już tej serii. Od 20 maja 1995 roku tak to się u mnie ciągnie i zmierza do tego, by dobić do kolejnego jubileuszu - dodaje prezes Polonii.
Pytanie, co będzie po osiągnięciu 250. turnieju GP? Czy pojawi się kolejny cel i okrągłe 300 rund? - Teraz nie potrafię powiedzieć, czy jak uda się zobaczyć na żywo ten 250. turniej Grand Prix, to będzie już koniec i powiem pas. Wiadomo, że wiek jest już nie ten, co w 1995 roku. Zdrowie na szczęście dopisuje i staram się spełnić to marzenie o byciu na ćwierć tysiącu rund GP - kończy Jerzy Kanclerz.
Zobacz także: Hancock ripostuje w sprawie opon Anlas
Zobacz także: Komarnicki o piątym miejscu Zmarzlika w plebiscycie
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło