Żużel. Z powodu pandemii poszedł do normalnej pracy. Działacz rozwozi jedzenie

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Nicolai Klindt
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Nicolai Klindt

Koronawirus doprowadził do tego, że w ubiegłym roku sezon żużlowy miał dziwny przebieg. W ogóle nie ruszyły rozgrywki w Wielkiej Brytanii. W tej sytuacji Lee Kilby związany ze Swindon Robins postanowił poszukać normalnej pracy.

W tym artykule dowiesz się o:

Brak rozgrywek ligowych w Wielkiej Brytanii w sezonie 2020 doprowadził do tego, że wielu żużlowców musiało poszukać normalnej pracy, aby mieć za co żyć. Lockdown i kryzys gospodarczy wywołany przez COVID-19 nie pomagały w tej sytuacji. Część zawodników znalazła jednak zatrudnienie u swoich sponsorów.

Inni zaczęli szukać rozwiązań na własną rękę. Chociażby Nicolai Klindt zaczął pracować jako dostawca zakupów w Tesco w momencie, gdy nie było jasne czy sezon 2020 w ogóle wystartuje. Podobną taktykę obrał Lee Kilby, działacz Swindon Robins.

- Podjąłem pracę na pełen etat jako kierowca. Dostarczam świeże, organiczne produkty na terenie Londynu. Ruszam w miasto każdego dnia o godz. 3 nad ranem. Wcześnie zaczynam dzień, ale przynajmniej mam później czas, by skupić się na żużlu i Swindon Robins - powiedział "Swindon Advertiser" Kilby.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy

Obecnie działacze w Wielkiej Brytanii powoli przymierzają się do startu rozgrywek w sezonie 2021. Promotorzy wierzą, że szczepionka przeciwko COVID-19 pozwoli na wznowienie rywalizacji. Kilby na razie nie zamierza jednak rezygnować z pracy w roli kierowcy. - To dobre rozwiązanie na ten moment i jestem wdzięczny, że w ogóle mam pracę, gdy tak wielu ją traci albo boi się jej utraty - dodał działacz Swindon Robins.

Pandemia COVID-19 pozwoliła też zrozumieć Kilby'emu, jak bardzo ważny stał się żużel w jego życiu. - Tęskniłem za speedwayem w ubiegłym roku bardziej, niż potrafię to wyjaśnić. Powiedzieć, że ten sport i klub stanowią dużą część mojego życia, to nic nie powiedzieć. Brak ścigania i działania w klubie w sezonie 2020 wytworzył we mnie ogromną pustkę. Zacznijmy już w końcu ten nowy sezon - ocenił Kilby.

Obecnie działacze i kibice na Wyspach mają nadzieję, że sezon 2021 wystartuje tam w maju. Zakładają bowiem, że wtedy sytuacja epidemiologiczna się poprawi, a rząd Borisa Johnsona zrezygnuje z lockdownu. Promotorzy mają przy tym problem ze zbudowaniem składów. Wszystko z powodu ograniczeń wprowadzonych przez PGE Ekstraligę w liczbie podpisywanych kontraktów.

- Wszyscy zdajemy sobie sprawę z sytuacji w Polsce, że tamtejsza liga ogranicza zawodnikom możliwość występów. To wpłynęło na plany Premiership na sezon 2021. To był ciężki cios dla niektórych klubów i zawodników, ale jest jak jest. Wszyscy ciężko pracujemy za kulisami, aby uporządkować nasze sprawy - podsumował Kilby.

Czytaj także:
Bartosz Zmarzlik mówi o największym problemie żużla
Specjalny apel Zmarzlika do kibiców

Komentarze (0)