Żużel. Mechanik wskazuje kluczowe elementy w Stali. To dopasowanie ustawień i junior

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Max Fricke, Wiktor Jasiński
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Max Fricke, Wiktor Jasiński

Moje Bermudy Stal Gorzów srebrnym medalem DMP rozbudziła apetyty i kibice liczą na coś więcej w sezonie 2021. Kluczowe elementy zespołu wskazał nam Stanisław Maciejewicz, mechanik pamiętający czasy wielkich mistrzów.

Stanisław Maciejewicz był jedną z tych osób, bez których nie byłoby sukcesów Stali Gorzów w latach 70. i 80. W roli mechanika klubowego zajmował się bowiem sprzętem całej drużyny. Teraz pomaga w zdecydowanie mniejszym stopniu, ustępując młodszym, lecz wciąż widzi i podpowiada, gdzie znaleźć rezerwy, które pomogą zawodnikom zdobywać punkty.

Gorzowianie pożegnali się z Krzysztofem Kasprzakiem i Nielsem Kristianem Iversenem, a w ich miejsce powrócił do zespołu Martin Vaculik. Liderem pozostaje Bartosz Zmarzlik, o którego dyspozycję nie ma obaw. - Przez najbliższe dziesięciolecie nie widzę, by ktokolwiek w Stali Gorzów mu dorównał, czy go przeskoczył. Obojętnie, czy to będzie nasz zawodnik, czy zagraniczny - stwierdza Maciejewicz.

Dawny majster, analizując skład gorzowskiej ekipy, kluczowych elementów nie szuka jednak wśród seniorów. Wielką różnicę może zrobić Wiktor Jasiński. - Sprzętowo on nie odbiega od reszty, ale jakby został przypilnowany w kwestii takich niuansów jak zapłon, przełożenie, ustawienie silnika do danego toru, to on pogoni niejednego - mówi mechanik Stali.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy

Dużym atutem młodego żużlowca jest niezwykle zmotoryzowana rodzina. Sam 20-latek do speedwaya trafił z motocrossu i to dość późno. - Jego dziadek, Tadeusz Jasiński, to światowej klasy mechanik. On siedzi w crossówkach i ma osiągi. Podobnie siostra Karolina, która została wicemistrzynią Polski - zdradza Stanisław Maciejewicz.

Już teraz wiele osób dostrzega spory potencjał Jasińskiego. Wyników trochę jednak brakuje. Dlaczego? - On musi mieć takiego człowieka, który wszystko notuje i prowadzi go. W Poznaniu podczas jednego meczu ze trzy razy leżał. On chce, ale aż za bardzo. Jak nie jest spasowany, to nie wychodzi. On zdał licencję i od razu zaczął jeździć na dużym torze. Dla mnie to rzadki przypadek. Chłopak pracowity, trenuje pod okiem Piotra Palucha, który kondycyjnie go przygotuje. Jak wszystko zagra i będzie miał przygotowane przez mechanika silniki, dobrze spasowane, to będzie super. Potrafi jechać - zauważa człowiek, który przygotowywał sprzęt takim jeźdźcom jak Edward Jancarz, Bogusław Nowak czy Zenon Plech.

Postronni kibice często z zainteresowaniem spoglądali na jazdę juniora i chwalili go. Nie inaczej jest w przypadku naszego eksperta. - Wyróżnia się odwagą, techniką jazdy. Tylko z tą techniką to jest tak, że motocykl musi być spasowany do danej nawierzchni, danego dnia do danego toru. Wtedy pojedzie, bo umie prowadzić motocykl - przyznaje były mechanik kadry narodowej.

U młodzieżowca Stali rezerwy są jeszcze bardzo duże, dlatego to właśnie on został wskazany jako klucz do dobrych wyników zespołu. - On wykorzystał dopiero 30 procent swojego potencjału, a gdyby ktoś mu pomógł, to w sezonie 2020 i tak zrobiłby może z 60 procent. Ma bardzo dużo zapasu. Jak w najbliższych rozgrywkach trafi ze sprzętem i zostanie dobrze pokierowany, to inni będą musieli go gonić, a nie on ich - mówi Maciejewicz.

Aktualnie w gorzowskim klubie trwają przygotowania do kolejnych rozgrywek. Nieocenioną pracę wykonuje z młodzieżą Piotr Paluch, wieloletni kapitan i legenda drużyny, którego syn Oskar Paluch zdobył już pierwsze laury, a mianowicie Puchar Ekstraligi w klasie 250ccm. Uznany mechanik widzi w młodzieży przyszłość Stali Gorzów. - Piotrek Paluch ich tam wszystkich dobrze pilnuje. A jego syn, Oskar, to jak chodziłem i obserwowałem jego jazdę... będzie kawał zawodnika. Oby tak się stało. Po Bartku właśnie Wiktor i Oskar mogą rywalizować o znakomite wyniki w Stali Gorzów - kończy Stanisław Maciejewicz.

Czytaj również: Porażka Zmarzlika nie będzie dramatem
Zobacz także: Miniony sezon zakończył bez punktu. Teraz może być kluczowy dla beniaminka

Źródło artykułu: