13 czerwca 2012 roku Poole Pirates podejmowało King's Lynn Stars. Spotkanie układało się od początku po myśli przyjezdnych, którzy na półmetku prowadzili już 31:17.
Wtedy kierownictwo gospodarzy zdecydowało się na wykorzystanie "jokera". Chris Holder wygrał za "sześć", a drugi był Dennis Andersson i "Piraci" zwyciężyli 8:1.
Przed ostatnim wyścigiem różnica wynosiła zaledwie jeden punkt na korzyść gości. Do biegu nominowanego przystąpili Darcy Ward i Chris Holder ze strony "Piratów" oraz Maciej Janowski i Niels Kristian Iversen.
Przez trzy okrążenia wyścig układał się na remis. Darcy Ward pewnie prowadził, ale robił wszystko, aby pomóc Chrisowi Holderowi w przedarciu się na punktowane miejsce.
20-letni wówczas Ward momentami wręcz hamował. Natomiast Holder na ostatnim okrążeniu dostał wiatru w żagle. Minął obu rywali i ostatecznie nawet zwyciężył w tym wyścigu.
"Turbo Bliźniaki", jak nazywano Warda i Holdera, wygrali podwójnie. Ustalili tym samym wynik spotkania na 48:45. Łącznie dorzucili do dorobku drużyny 29 punktów. Adrian Miedziński zdobył dla gospodarzy 6 punktów, a w szeregach gości pojechali Maciej Janowski (9+1) i Mateusz Szczepaniak (6+2).
Poole Pirates wygrało rundę zasadniczą z przewagą... dwóch punktów nad Swindon Robins. Obie ekipy spotkały się następnie w finale, w którym górą były "Rudziki".
Czytaj także:
- 19 lat temu zmarł najlepszy polski sędzia żużlowy. Przerwał mecz w obecności Kwaśniewskiego na trybunach
- Hegemoni indywidualnych mistrzostw krajowych. Olsen deklasuje, ale jego serię wyrównał Iversen
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło