- Jestem optymistą, jeśli chodzi o telewizję w drugiej lidze. Zainteresowanie jest spore, ale rozmowy trwają, bo trzeba kilka rzeczy ustalić - mówi nam przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański. Dla kibiców pozytywny finał negocjacji to byłaby świetna wiadomość. Jeszcze na początku grudnia wydawało się, że mecze w najniższej klasie rozgrywkowej nie będą transmitowane przez żadną stację, bo prezesi chcieli za to dużych pieniędzy.
Teraz stanowisko klubów jest już inne. Z naszych informacji wynika, że na siedem zespołów, które wezmą udział w rozgrywkach, pięć już teraz chce obecności telewizji. Dwa pozostałe są podobnego zdania, ale dodają, że przydałaby się mała rekompensata finansowa. Rozmowy cały czas trwają, a GKSŻ wierzy, że niebawem uda się je doprowadzić do końca.
Temat jest o tyle istotny, że na ten moment trudno zakładać, że sezon 2021 rozpocznie się z udziałem kibiców na trybunach. W związku z tym transmisje telewizyjne byłyby jedynym rozwiązaniem, dzięki któremu fani mogliby podziwiać zmagania drugoligowych klubów.
Przypomnijmy, że w sezonie 2020 mecze 2. Ligi Żużlowej pokazywała Motowizja. GKSŻ była zadowolona ze współpracy i od początku chciała, by rozgrywki były nadal obecne na antenie jednej ze stacji.
Zobacz także:
Tomasz Piszcz chwali Motor za okres transferowy
ZOBACZ WIDEO Żużel. Kto lepiej jeździ drużynowo? Paweł Przedpełski porównał Jasona Doyle'a i Chrisa Holdera