Tradycją było, że finał IMP odbywa się na torze aktualnego Drużynowego Mistrza Polski. W 2021 roku zmagania zorganizuje po raz czwarty z rzędu Leszno. Od kolejnego sezonu przepisy się zmienią.
W przyszłym roku o tym, gdzie przeprowadzone zostaną zawody, zadecyduje konkurs ofert. Zdaniem Głównej Komisji Sportu Żużlowego zwiększy to atrakcyjność finału i pozytywnie wpłynie na frekwencję, która w ostatnich latach pozostawiała nieco do życzenia.
- Zarówno w Lesznie, jak i wcześniej w Zielonej Górze, finał IMP był oglądany jednak przez dość małą liczbę widzów na trybunach - powiedział przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański w rozmowie z portalem polskizuzel.pl.
- Dlatego teraz stawiamy na konkurs ofert, w którym oczywiście będą mogły wziąć udział zainteresowane kluby żużlowe, z nadzieją, że te zawody odbędą się tam, gdzie kibice są szczególnie spragnieni takiej imprezy, gdzie będzie fajna atmosfera na trybunach - dodał.
Szymański liczy, że uda się w przyszłości zorganizować finał IMP na Stadionie Narodowym dzień po Grand Prix, bądź na Stadionie Śląskim tuż po finale SEC. Obecnie jednak to tylko odległe plany, bowiem w czasach pandemii trudno myśleć o imprezie na 50 tys. widzów.
Finał IMP 2021 odbędzie się 11 lipca na Stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie. Tytułu broni Maciej Janowski.
Czytaj także:
- Jeden z hitów sezonu 2021. Gdyby nie pandemia na tym meczu byłby nadkomplet widzów
- Apator w zeszłym roku stracił aż 60-70 proc. wpływów! Termiński mówi, co uratowało klub
ZOBACZ WIDEO Żużel. Gollob i Hancock byli ikonami, w które wcielał się gdy grał na komputerze