Żużel. Social Speedway 2.0: Moda na morsowanie dotarła do zawodników. Tworzy się nowa tradycja narodowa

Instagram / kworyn223 / Na zdjęciu: Kacper Woryna
Instagram / kworyn223 / Na zdjęciu: Kacper Woryna

W ostatnich dniach Polacy masowo morsują. Zdjęcia z kąpieli w zimowych warunkach obiegły media społecznościowe. Nowa moda nie ominęła też żużlowców. - Chyba się tworzy nowa tradycja narodowa - komentuje Kacper Woryna.

Trudno wytłumaczyć, skąd nagły fenomen morsowania, skoro sama idea znana jest od dawna. Jednak tej zimy internet zalały zdjęcia Polaków kąpiących się w lodowatej wodzie. Morsów nie brakuje też w środowisku żużlowym. Ostatnio kąpieli w mroźnych warunkach postanowił spróbować Kacper Woryna.

"Chyba się tworzy nowa tradycja narodowa. Was już też ktoś wkręcił w ten interes?" - zapytał nowy zawodnik Eltrox Włókniarza Częstochowa.

Aby nie było, że Woryna jedynie morsuje i nic nie robi w kontekście przygotowania do sezonu 2021, wywodzący się z Rybnika żużlowiec w ostatnich dniach pokazał też swoje treningi w siłowni. "Jakby ktoś pytał, to u mnie wszystko zgodnie z planem" - zapewnił młody żużlowiec.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Emil Sajfutdinow w PGE Ekstralidze jest skuteczniejszy niż w Grand Prix. Dlaczego? Rosjanin tłumaczy

Żużlowym morsem jest też Piotr Pawlicki, choć akurat kapitan Fogo Unii Leszno zażywał zimowych kąpieli zanim stało się to modne. W ostatnich dniach 26-latek miał jednak takie warunki, że trudno było mu o morsowanie. Na Wyspach Kanaryjskich trudno bowiem o przymrozki, a to właśnie tam Pawlicki szykował się do nowego sezonu.

Podczas gdy zawodnik Fogo Unii Leszno harował i równocześnie korzystał z kanaryjskiego słońca, jego starszy brat ograniczał się do treningów w Polsce. U Przemysława powoli zaczyna być dostrzegalna tęsknota za sezonem. W końcu właśnie weszliśmy w luty, czyli najgorszy okres dla żużlowców, którzy zapomnieli już o jesiennych występach, a do pierwszych treningów ciągle grubo ponad miesiąc.

"Już nie mogę się doczekać, kiedy założę na siebie swój cały ekwipunek! A wy już odliczacie dni do początku sezonu?" - zapytał Pawlicki.

O morsowaniu w tej chwili na pewno nie myśli Tai Woffinden. W poniedziałek, 1 lutego trzykrotny mistrz świata zaczął się mierzyć ze swoim wyzwaniem. Brytyjczyk zamierza przez całą dobę jeździć na rowerze, by przy okazji zebrać środki na chore dzieci. Brawo!

Z kolei Maciej Janowski chciał sprawić psikusa Falubazowi Zielona Góra podczas pobytu w górach, gdzie natknął się na busa zielonogórskiej ekipy. Myślicie, że samochód został bez powietrza w kołach? Chris Holder gorąco namawiał Janowskiego. - Zrób to! - napisał australijski żużlowiec. My jednak nie podejrzewamy kapitana Betard Sparty Wrocław o takie złośliwości.

Janowski zimą stawia na urozmaicone treningi. Były góry, nie tak dawno było bieganie z psami w śniegu, a teraz był i motocykl crossowy. I to na dodatek z Tomaszem Kucharem, czyli byłym rajdowym mistrzem Polski i uczestnikiem mistrzostw świata WRC. Doborowe towarzystwo.

Czytaj także:
Po pamiętnym finale telefon Kryjoma oszalał
Adam Jaziewicz - do żużla wracał w różnych rolach

Komentarze (1)
avatar
yes
1.02.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tworzy się tradycja narodowa? Narodowa, to przesada w nazewnictwiwie - ktoś powinien sprawdzić. O urodzeniu tradycji było coś w "Misiu".