Nicolai Klindt po raz ostatni znajdował się w kadrze Danii w roku 2012, co pokazuje jak długą drogę przeszedł doświadczony zawodnik. Właśnie przed dziewięcioma laty Klindt uczestniczył w poważnym wypadku na torze w Wolverhampton, który wyhamował jego karierę. W ostatnim okresie udało mu się jednak wrócić do wysokiej formy.
Najlepszym potwierdzeniem przełomu u Klindta mogą być jego występy w barwach I-ligowej Arged Malesa Ostrów. Sezon 2020 zawodnik z Danii zakończył ze średnią biegową na poziomie 2,135. Był to szósty wynik w całych rozgrywkach.
- Ostatni raz byłem w kadrze w roku 2012, gdy rządził nią jeszcze Anders Secher. Od tego czasu nie było mnie w niej z kilku powodów. Moja kariera wyhamowała po wypadku w 2012 roku i kontuzji ramienia. Teraz wróciłem. Cieszę się, że Hans Nielsen i jego sztab uważają, że jestem jednym z zawodników mogących walczyć o miejsce w Speedway of Nations - powiedział Klindt w rozmowie ze speedwaygp.com.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Dlaczego rosyjscy żużlowcy zamieszkują Bydgoszcz? Emil Sajfutdinow tłumaczy
Zdaniem Klindta, na poprawę jego formy złożyło się kilka czynników. - Czuję, że podjąłem wiele dobrych decyzji i wykonałem też sporo pozytywnej pracy. W zeszłym roku ścigałem się 1/4 albo 1/3 zawodów w porównaniu do lat ubiegłych, ale czuję, że wykonałem ogromny krok naprzód we właściwym kierunku - dodał duński żużlowiec.
- Udowodniłem sobie nie tyle, że jestem wystarczająco dobry, by ścigać się z najlepszymi, ale że mogę ich też pokonać i znaleźć się na ich poziomie. Nie tylko od czasu do czasu, ale też bardziej regularnie - stwierdził Klindt.
Zawodnik Arged Malesa Ostrów zdradził też, że udało mu się zbudować wokół siebie profesjonalny team, co procentuje na torze. - Poprawiłem również swój trening. Nie chodzi o to, by ćwiczyć ciężej, biegać dłużej albo szybciej. Teraz moje treningi są bardziej szczegółowe. Zdobyłem sporo wiedzy pracując z trenerem Ryanem McLeanem. Wiem więcej o diecie, właściwym odżywianiu - wyjaśnił żużlowiec.
- Wcześniej próbowałem jeść dużo zdrowych posiłków, ale miałem problem z kontrolowaniem porcji jedzenia. Jadłem niewielkie ilości pokarmu, a do tego dokładałem super zdrowe rzeczy. To jednak nie zagrało. Teraz odżywiam się zdrowo, ale w sposób właściwy, dostarczając organizmowi odpowiednich składników. Jeśli chcę zjeść burgera albo pączka, to go zjadam - podsumował Klindt.
Czytaj także:
Po pamiętnym finale telefon Kryjoma oszalał
Adam Jaziewicz - do żużla wracał w różnych rolach