Żużel. Marek Cieślak nie przewiduje kłótni z Krzysztofem Mrozkiem. Trener nie może okazać słabego charakteru

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Marek Cieślak
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Marek Cieślak

Marek Cieślak nie przewiduje w sezonie 2021 kłótni z prezesem Krzysztofem Mrozkiem, który znany jest z twardej ręki. - Tyle masz władzy w klubie, ile potrafisz sobie zawłaszczyć - mówi trener ROW-u Rybnik.

W ostatnich latach w ROW-ie Rybnik dochodzi do częstych zmian trenerów. Zdaniem niektórych, wina leży po stronie prezesa Krzysztofa Mrozka, który ma dużo do powiedzenia w parku maszyn i ciągle przebywa z drużyną. Czy tak jest faktycznie? W sezonie 2021 przekona się o tym Marek Cieślak.

Były trener żużlowej reprezentacji Polski ma w tym roku poprowadzić "Rekiny" do szybkiego awansu do PGE Ekstraligi. Nie przewiduje przy tym spięć z Mrozkiem.

- Tu byli trenerzy, którzy pracowali wiele lat - śp. Jan Grabowski czy Piotr Żyto, który nie mówił nic złego. Pracowałem w wielu klubach, gdzie prezesi byli naprawdę postaciami wiodącymi w klubie. Mam na myśli m.in. Andrzeja Ruskę, a ja byłem we Wrocławiu 10 lat. Przede mną było ośmiu trenerów, których zwalniali co pół roku - powiedział Cieślak w Rybnickim Magazynie Żużlowym.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Te wspomnienia są szczególne dla Macieja Janowskiego i Bartosza Zmarzlika

Doświadczony szkoleniowiec przypomniał, że miał w swojej karierze momenty, gdy pracował z charyzmatycznymi prezesami i nie dochodziło wtedy do scysji. - We Wrocławiu sam uznałem, że już jestem za długo i poszedłem później do Zielonej Góry. Tyle masz władzy w klubie, ile potrafisz sobie zawłaszczyć - dodał Cieślak.

Zdaniem trenera ROW-u, wiele zależeć będzie od tego, jak szkoleniowiec ułoży sobie współpracę z drużyną. - Jeżeli trener pokaże, że ma pojęcie na temat tego, co robi, to prezes nie będzie mu się wtrącać. Jeśli trener pokaże słaby charakter, że ulega presji zawodnikom i nie umie podejmować decyzji, to wtedy prezesi się wtrącają - skomentował.

Cieślak przyznał też, że na przestrzeni lat nie miał problemu z tym, by odstawiać od składu utytułowanych żużlowców, z czym wielu trenerów sobie nie radzi. - Robią tym dużą krzywdę sobie i żużlowcom. Zdarzały się sytuacje, że przyjeżdżał ktoś ze sprzętem na mecz, rozpakowywał się i gość na bramce mu mówił, by tego nie robił, bo widział skład i nie jedzie - powiedział Cieślak.

- Raz jeden trener na konferencji prasowej przyznał się, że to, że ktoś nie jechał, to nie był jego pomysł. Tłumaczyłem mu potem, żeby nigdy nie robił takich rzeczy. Nawet jeśli ktoś to na tobie wymógł, to bierz to jako swoją decyzję - podsumował.

Czytaj także:
Papa Zmarzlik, konstruktor maszyn
Polityczna wojna w Gorzowie

Źródło artykułu: