W rozgrywkach ligowych zadebiutował nie tylko bardzo szybko, ale też efektownie. Zaledwie 16-letni Dave Jessup dołączył do zespołu z Eastbourne. Już w pierwszym roku jazdy wykręcił efektowną średnią 1,6 pkt/bieg.
Zaledwie rok później został indywidualnym mistrzem Dywizji 2. Wcześniej, w czerwcu 1970 roku, brał udział w niespotykanym wydarzeniu. Podczas meczu w Bradford wygrał pierwszy bieg, ale spotkania nie udało się dokończyć.
- Podczas meczu kibice siedzieli na części ogrodzenia, które się zawaliło i spadło na tor. Zawody musiały być przerwane i powtórzone w innym terminie - wspominał po latach w rozmowie z "The Telegraph Andargus".
ZOBACZ WIDEO Żużel. Patryk Dudek ubolewa w związku z brakiem kibiców na trybunach. "My jesteśmy dla nich, oni dla nas"
Z roku na rok był coraz skuteczniejszy, co poskutkowało powołaniem do brytyjskiej kadry. Kiedy wraz z zespołem sięgał po swoje pierwsze złoto w Drużynowych Mistrzostwach Świata (1974), był już jednym z najlepszych zawodników w lidze.
Lepiej szło mu w zmaganiach drużynowych. W swoim debiucie w IMŚ, 6 września 1974 na Ullevi, zajął 13. miejsce. Później do jednodniowego finału kwalifikował się jeszcze pięciokrotnie - w latach 1978-1982.
Dave Jessup był też wyjątkowym pechowcem. W sieci znaleźć można zestawienie wyścigów z najważniejszych imprez, w których notował defekty motocykla.
Taki przytrafił chociażby na otwarcie IMŚ w 1978 roku. Jessup zdecydowanie prowadził w swoim pierwszym starcie, aby na trzecim okrążeniu zanotować defekt. Jak się później okazało, zabrało mu to być może nawet tytuł mistrzowski. Brytyjczyk zdobył bowiem 11 punktów, a triumfator Ole Olsen - 13. W biegu dodatkowym Jessup przegrał brąz z Amerykaninem Scottem Autreyem.
- To, co się wtedy stało, było rozczarowujące. Nadal jest, ale czas biegł dalej - powiedział Jessup w rozmowie z Peterem Lushem, autorem jego biografii.
W podobnych okolicznościach punkty stracił w pierwszym biegu finału DMŚ 1981. W całych tych zawodach zdobył trzy punkty, a Brytyjczycy musieli uznać wyższość Duńczyków. W tym samym roku zaliczył dwa defekty w finale IMŚ. Dodajmy, że po dwóch seriach prowadził ex aequo z Brucem Penhallem.
Najlepszy w jego karierze był sezon 1980, kiedy w mistrzowskich imprezach był o włos od zgarnięcia potrójnej korony. Zaczął od efektownego zwycięstwa w MŚ Par. W duecie z Peterem Collinsem zdobył 29 na 30 możliwych punktów. Jessup był tego dnia bezbłędny - 15+3.
5 września w Goeteborgu wywalczył swój jedyny medal w IMŚ. Lepszy od niego był tylko jego rodak Michael Lee. Jessup z kolei w biegu dodatkowym o srebro pokonał Australijczyka Billy'ego Sandersa. Do swojego dorobku dołożył jeszcze złoto DMŚ we Wrocławiu.
Swój ostatni mecz w karierze odjechał w wieku 35 lat. Łącznie wystartował w sześciu finałach DMŚ i IMŚ. Kapitalnie spisywał się w rywalizacji zespołowej, w której zgarnął trzy złote i trzy srebrne medale. Indywidualnie mógł osiągnąć więcej, ale na przeszkodzie stawały defekty.
Co ciekawe, oprócz tytułu mistrza Wielkiej Brytanii (1980) ma także dwa złote medale w rywalizacji o miano najlepszego zawodnika Republiki Południowej Afryki.
W swojej karierze jeździł dla Eastbourne Eagles, West Ham Hammers, Wembley Lions, Reading Racers, Leicester Lions, King's Lynn Stars, Wembley Lions i Mildenhall Fen Tigers. Warto podkreślić, że nieźle grał także w golfa.
Czytaj także:
- Obiecywał miliony, a sam spał w samochodzie. Telefon prezesa widmo milczy
- Granice dla niego nie istnieją. Wielokrotny mistrz znów imponuje