Przy obecnej bardzo wyrównanej lidze, w której o wygranej często decyduje jeden najmniejszy błąd, niezmiernie dużą wagę przykłada się do kwestii ściśle związanych z taktyką. Szkoleniowcy potrafiący szybko reagować na przebieg wydarzeń mających miejsce na torze, często stają się ósmym zawodnikiem swoich drużyn, przechylając zmianami wynik meczu na własną korzyść.
Niejednokrotnie zawodnicy "puszczani z taktycznej", nie są wstanie jednak sprostać oczekiwaniom, przyjeżdżając do mety na końcu stawki. Taka sytuacja tylko w poprzednim sezonie PGE Ekstraligi miała miejsce aż 37 razy. Jadąc jako rezerwa taktyczna w sezonie 2020, bieg bez żadnej zdobyczy punktowej kończyli między innymi tacy zawodnicy jak: Emil Sajfutdinow, Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski, Nicki Pedersen czy też świetnie dysponowany w ubiegłym roku Robert Lambert. Samo to grono tylko utwierdza nas w przekonaniu, jak ciężko może być o punkty jadąc jako zmiana taktyczna.
W całym sezonie 2020 w PGE Ekstralidze, rezerwa taktyczna najczęściej stosowana była przez najsłabszy w lidze ROW Rybnik. Z takiego manewru duet Kędziora - Dymek korzystał aż 24 razy, zdobywając przy tym 31 punktów. Dla porównania najlepsza Fogo Unia Leszno, rezerwę taktyczną zastosowała zaledwie czterokrotnie. Za sprawą tego zdobyła siedem punktów i tym samym mogła się cieszyć najlepszą skutecznością rezerw taktycznych w całej lidze, która przekraczała pokaźną liczbę 58 procent. Na drugim miejscu w tym zestawieniu plasował się Eltrox Włókniarz Częstochowa, zdobywający z rezerwy 25 na 45 możliwych punktów i cieszący się skutecznością nieco ponad 56 procent. Podium klasyfikacji rezerw taktycznych zamknął Falubaz Zielona Góra z 54-procentową skutecznością.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Który z Holderów był większym rozrabiaką? "Pozwalano mu na zbyt wiele"
Najczęściej desygnowanym do rezerwy taktycznej zawodnikiem natomiast był reprezentujący ROW Rybnik, Robert Lambert. Na torze w ramach rezerwy taktycznej pojawiał się aż jedenastokrotnie, zdobywając przy tym 17 punktów. Nie dużo rzadziej w wyniku zmiany wystąpił Bartosz Zmarzlik. Co ciekawe, mistrz świata na siedem startów w ramach rezerwy, aż dwa kończył bez żadnej zdobyczy punktowej.
Żużlowcami z kolei, na których z taktycznej można było stawiać w ciemno, byli tacy zawodnicy jak Artiom Łaguta, wygrywający aż 4 z 5 biegów, czy też zdobywający z rezerwy taktycznej po 13 punktów na pięć startów Martin Vaculik oraz Tai Woffinden. Swojej statystyki punktów zdobywanych jadąc z rezerwy nie może się powstydzić również Leon Madsen, zdobywca 11 punktów.
Musimy pamiętać również o fakcie, iż w ramach rezerwy taktycznej na seniorów często puszczani są także juniorzy, zastępujący słabszych kolegów z pary młodzieżowej. Taka sytuacja w ubiegłym roku miała miejsce aż trzydziestokrotnie, a zwycięstwem kończyła się zaledwie... dwa razy, za sprawą Dominika Kubery i Mateusza Tondera. Dla uwierzytelnienia słabej statystyki młodzieżowców jadących w ramach rezerwy taktycznej możemy przywołać fakt, zaledwie 2 punktów Rafała Karczmarza, desygnowanego z tejże zmiany aż siedmiokrotnie.
Obserwując jednak spotkania PGE Ekstraligi bez wątpienia stwierdzić możemy, iż rezerwa taktyczna jest niezwykle ważnym elementem meczu żużlowego. Wielokrotnie jej odpowiednie wykorzystanie decyduje o wynikach poszczególnych meczów, a w większej perspektywie nawet o końcowym układzie tabeli. Należy jednak mieć na uwadze fakt, iż zawodnikom wypuszczanym w ramach rezerwy taktycznej często doskwiera dodatkowy stres, a w decydujących o zwycięstwie biegach także dodatkowa presja, z którą wielu nie jest wstanie sobie poradzić.
Zobacz także:
-Żużel. Mistrza Słowacji poznamy w nowej formule. Dołączyli do Węgrów i Słoweńców
-Żużel. Bydgoszcz drugim domem Piotra Protasiewicza. Czy kiedykolwiek wróci do Polonii w innej roli?